Chris Holder znalazł się na podium sobotniego GP w Cardiff. Australijczyk w finale przyjechał tylko za Nielsem Kristianem Iversenem. - Przed GP Cardiff moja sytuacja w klasyfikacji nie była dobra i znajdowałem się praktycznie na dnie. Zdobycie dużej liczby punktów było planem na to GP, a była nawet szansa na ostateczną wygraną - komentował Holder na konferencji prasowej.
[ad=rectangle]
Żużlowiec już w poprzednich latach notował w Cardiff dobre występy. Można więc stwierdzić, że jest to miejsce dla niego szczęśliwe. - To był dla mnie bardzo dobry wieczór. Wcześniej w Cardiff dwa razy byłem na podium, dwa razy wygrałem, tak więc pomyślałem przed zawodami, że świetnie byłoby wygrać tutaj po raz trzeci. Na pewno drugie miejsce będę lepiej odbierał następnego dnia.
Holder, który w pierwszych trzech rundach spisał się przeciętnie, pokazał, że Cardiff jest dla niego miejscem, gdzie czuje się dobrze. - Po trzech rundach, byłem poniżej ósemki. Jedna dobra runda sprawiła, że znalazłem się w czołowej ósemce. Jest ciasno, ale bycie na szóstym miejscu jest lepsze, niż na trzynastym.
Zawodnik KS Toruń, Poole Pirates i Piraterny Motala docenił starania organizatorów, którzy na turniej przygotowali bardzo dobrą nawierzchnię. - Tor był znakomicie przygotowany. Podobnie było na treningu. Zawody były bardzo ciekawe, były dużo walki w kontakcie, ale nie obyło się bez incydentów wynikających z zażartej walki. Jednak nie można narzekać na tor, bo był jednym z lepszych tutaj w ostatnim czasie.
Finalista sobotniego Grand Prix, który po czterech rundach znajduje się w czołowej ósemce z optymizmem patrzy na kolejną rundę, która odbędzie się na łotewskim torze w Daugavpils. - Z niecierpliwością czekam na Daugavpils. Cóż, ostatnim razem nie poszło mi tam zbyt dobrze, bo byłem świeżo po kontuzji, ale teraz jestem innej myśli. Cardiff dodało mi energii i liczę na podtrzymanie passy.
jak powiada piosenka: