Wychowanek gorzowskiego klubu przebrnął przez turnieje eliminacyjne i w niedzielę będzie jednym z czterech przedstawicieli Nice Polskiej Ligi Żużlowej w finale IMP. - Na pewno wolę jechać ten finał w Gorzowie, niż jakbym miał rywalizować na przykład w Tarnowie. Nie uważam siebie za jakiegoś uprzywilejowanego, bo jednak rzadko tam bywam. Nie mam tam specjalnych ustawień i szybkich ścieżek pod siebie. Na pewno gospodarze będą w lepszej sytuacji, bo znają ten tor i wiedzą, na czym będą się ścigać w finale, gorzowianie będą mocni. Ja podejdę do tego turnieju na pełnym luzie, jak do każdych zawodów. Postaram się walczyć i dobrze jechać - powiedział Zbigniew Suchecki w rozmowie ze start.gniezno.pl.
[ad=rectangle]
Niedzielny turniej w Gorzowie będzie jedną z niewielu okazji do ścigania o stawkę dla "Suchego". - Cały czas liczę, że pojadę do Szwecji na ligę. Cały czas czekam na jakiś kontrakt. Ciężko się tam dostać. Brakuje mi strasznie jazdy poza granicą. Ciągłe treningi tutaj to nie jest to samo, co liga zagraniczna i tego bardzo potrzebuje. O wiele lepiej bym jeździł, lepszy sprzęt bym dobierał. Wszystko byłoby lepiej. Jeżeli zawodnik jedzie tylko jedną ligę, to jakby te wszystkie emocje, to wszystko się kumuluje w jeden konkretny dzień, bieg i to wszystko czasami się przez to wali - przyznał Suchecki.
źródło: start.gniezno.pl