Mateusz Borowicz: Wyleczyłem jedno, a odzywa się drugie

Mateusz Borowicz powrócił na tor po kontuzji i w dwóch turniejach osiągnął bardzo dobre rezultaty. - Czuję, że nie jeździłem przez trzy tygodnie, szybko się męczę - przyznał.

Junior MDM Komputery Dreier ŻKS Ostrovii 7 czerwca, podczas Nice Cup w Ostrowie, doznał poważnej kontuzji. U Mateusza Borowicza zdiagnozowano pęknięcie kręgu szyjnego. - Najgorzej byłoby, gdyby po tym upadku nie jechałbym dalej w zawodach. Wtedy w głowie siedziałyby lęki i obawy. Ja jednak dokończyłem zawody z dobrym wynikiem i nawet nie odczuwałem kontuzji. Dopiero gdy obudziłem się rano, to pojechałem do szpitala, bo nie mogłem się ruszyć, nie mogłem oddychać, mdlałem. W szpitalu dowiedziałem się, że mam pęknięty kręg i zacząłem się śmiać z lekarzy, myślałem że tak na pewno nie może być, bo wiem jakie są objawy i przyczyny - powiedział młodzieżowiec w rozmowie z wlkp24.info.

[ad=rectangle]

We wtorek Borowicz wygrał MIMW w Ostrowie, a w środę zdobył komplet punktów w rundzie zasadniczej podczas Nice Cup Grudziądzu, lecz w wyścigu finałowym przekroczył czas dwóch minut i został wykluczony. - W poniedziałek miałem pierwszy trening i odczuwałem trochę brak jazdy przez trzy tygodnie. Siedzenie w domu jednak wybija z rytmu. Czuję, że nie jeździłem przez trzy tygodnie, szybko się męczę, bo w domu praktycznie nic nie mogłem robić. Gdybym mógł, to wykonywałbym jakieś ćwiczenia, a tak to praktycznie cały czas leżałem. Wyleczyłem jedno, a odzywa się drugie. Znowu mam problem z kolanem i po sezonie muszę się trochę porozkręcać, poskręcać, ponaprawiać, bo jak tak dalej będzie, to może być ciężko - skomentował Borowicz.

źródło: wlkp24.info

Źródło artykułu: