Start bez taśmy był najgorszym w moim życiu - komentarze po meczu KMŻ Motor Lublin vs Polonia Piła

W niedzielnym zaległym meczu 3. kolejki PLŻ2 KMŻ Motor Lublin pokonał Polonię Piła 48:42. Według trenerów obu drużyn języczkiem u wagi była w tym starciu postawa obcokrajowców.

Sam Masters (KMŻ Motor Lublin): Początek był dla nas dość kiepski, bo mieliśmy trochę problemów z dopasowaniem sprzętu. Dla mnie był to pierwszy start w Lublinie, ale szybko udało mi się wszystko ustawić i dzięki temu był to dobry występ. Myślę, że mamy szansę znaleźć się na czele tabeli. Cieszę się już na jazdę w play-offach, bo będę miał więcej spotkań, a to oznacza więcej zabawy!

[ad=rectangle]

Patryk Dolny (Polonia Piła): Zabrakło nam wyrównanego składu. Pogubiliśmy sporo punktów, z tego co obserwowałem, to w szczególności na pierwszym łuku. Na pewno też mogliśmy mieć więcej szczęścia. Ale mimo wszystko to przyzwoity wynik. W końcu przez większość meczu trzymaliśmy się w granicach remisu, czy nawet prowadziliśmy.

Ales Dryml (Motor): Wiedzieliśmy przed meczem, że wcale nie będzie nam łatwo wygrać z Polonią. Wszyscy widzieli, że większość spotkania była na remis. Na szczęście w końcówce udało nam się wypracować przewagę i utrzymać ją. Jeśli chodzi o mój występ, to na początku było dobrze, później miałem ten straszliwy start bez taśmy... A w ostatnim biegu przegrałem początek i później nie dałem już rady wyprzedzić rywali, którzy cały czas jechali tym torem, który chciałem wybrać, więc nie mogłem zdobyć dodatkowej szybkości. Ale zdecydowanie najgorzej było bez taśmy. Naprawdę, to był najgorszy start w moim życiu (śmiech).

Janusz Michaelis (trener Polonii): Oczywiście jak zawsze liczyliśmy na zwycięstwo, ale spodziewaliśmy się bardzo ciężkiego meczu i tak właśnie było. Zawiedli mnie Duńczycy. Trzeba powiedzieć, że to była nasza pięta achillesowa tego dnia, z ich dorobku jestem niezadowolony. Przez to przegraliśmy mecz, bo gdyby przynajmniej zrobili po 10 punktów, to byłoby zupełnie co innego. Ale nie załamujemy się i czekamy na rewanż. Myślę, że bonus zostanie u nas.

Jerzy Głogowski (trener Motoru): W trakcie meczu czekałem na moment naszego przełamanie i wiedziałem, że musi ono nastąpić przed biegami nominowanymi. Liczyłem na co najmniej dwa punkty przewagi przed nimi i to nam się udało. O biegi nominowane już byłem spokojny.

[event_poll=51482]

Źródło artykułu: