W Ostrowie odbyła się V runda Mistrzostw Strefy Polski Zachodniej. Po raz pierwszy na tamtejszym torze wystąpił polski żużlowiec wszech czasów, Tomasz Gollob, który tylko kiedy ma czas, stara się ścigać na crossie. - Zawsze to lepsze niż siedzenie w domu. Motocross traktuję jako zabawę i relaks, ale dzięki temu podtrzymuję energię potrzebną mi do sportu żużlowego - powiedział Tomasz Gollob po zawodach w Ostrowie.
[ad=rectangle]
Gollob w pierwszym wyścigu zajął piąte miejsce. W drugim finiszował na dziesiątej pozycji, co w końcowej klasyfikacji w klasie MX2C dało mu siódmą pozycję. - Nie jeździłem na crossie chyba z półtora miesiąca. Odczuwam tę przerwę. Szczególnie moje ręce, a wiadomo, że w motocrossie ręce są niezwykle istotne. Zawody traktuję jako totalną zabawę. Staram się, by nic się nie wydarzyło. Nie są to dla mnie zawody mistrzowskie. Lepsze to niż zwykły trening. Ścigam się z kolegami na motocrossie. W wyścigach spadałem z pierwszej pozycji w dół, ale robiłem to świadomie, bo mogłoby się skończyć jakąś wywrotką, a tego mi nie wolno zrobić. Z przyjemnością zająłem piąte miejsce i jestem zadowolony z wyniku - dodał Gollob.
Ostrowski Klub Motocrossowy był bardzo zadowolony z możliwości goszczenia na swoim torze wybitnego polskiego żużlowca. - Nie spodziewaliśmy się wizyty takiej gwiazdy. W ostatniej chwili dowiedzieliśmy się, że do Ostrowa wybiera się Tomasz Gollob, co oczywiście przyjęliśmy z wielką radością - powiedział Sławomir Śron, prezes OKM-u. - Rzeczywiście, jestem tutaj po raz pierwszy. Tor jest wymagający, kręty, ma dużo hopek. Nawierzchnia jest twarda, ale czasami śliska. Jest dużo kantów, które nie pomagają w prowadzeniu motocykla. Warunki są jednakowe dla wszystkich. Ja się bawię motocrossem. To nie są dla mnie zawody o życie. To jest trening i zabawa - zakończył Gollob.