Dla zawodników PGE Stali Rzeszów były to pierwsze kółka w tym sezonie przy Hetmańskiej. Trening rozpoczął się w południe. Na torze pojawili się Krystian Rempała, Łukasz Sówka, Dawid Lampart, Karol Baran, Kenni Larsen i Peter Kildemand. Dla "Pająka" były to pierwsze jazdy w karierze nad Wisłokiem. - To napradę wielki tor, a jak mówiłem już wiele razy, ja bardzo lubię takie obiekty. Czułem się na nim komfortowo. Lubię jeździć na pełnej prędkości - przyznał Duńczyk po wtorkowym zapoznaniu się z owalem.
Podopieczni Janusza Ślączki ćwiczyli przez około 2 godziny. Końcówka treningu odbywała się już przy deszczowej aurze. Warunki były bardzo trudne. W najbliższych dniach Żurawie nadal chcą trenować na swoim torze, ale ich plany zweryfikuje pogoda. Prognozy nie są optymistyczne, a do inauguracji sezonu ligowego pozostało już tylko 6 dni.
- Ściganie na tym torze nie miałoby sensu. Na początku Krystian bał się tutaj jechać, ale z każdym kółkiem nabierał odwagi. Później zrobiliśmy drobne korekty i motocykl normalnie sprawował się na torze. Szkoda, że przez warunki i pogodę, wszystko przeciąga się w czasie - powiedział Jacek Rempała.
Wobec braku wystarczającej liczby treningów PGE Stali na domowym obiekcie wydaje się, że ewentualne przełożenie inauguracji z Fogo Unią Leszno dla beniaminka PGE Ekstraligi byłoby zbawienne.