W sezonie 2014 Oskar Bober dość niespodziewanie wybrał ofertę jazdy nie w KMŻ Lublin, a GKM Grudziądz. W zespole trenera Roberta Kempińskiego co prawda nie zawojował Nice Polskiej Ligi Żużlowej (wystąpił w zaledwie 14 biegach, zdobywając tylko 4 punkty), miał jednak możliwość startów w wielu zawodach młodzieżowych. Po roku przygody w Grudziądzu Bober zdecydował się jednak na powrót do Lublina i starty w KMŻ Motorze.
[ad=rectangle]
- W Grudziądzu nauczyłem się wielu rzeczy, miałem tam świetną szkołę żużla. Byłem jednym z wielu zawodników, rywalizacja była duża, musiałem radzić sobie w każdych warunkach. Myślę jednak, że wyszło mi to na dobre. Pozdrawiam tamtejszych kibiców i zarząd GKM, któremu mogę podziękować za bardzo profesjonalną współpracę. Mimo to teraz mogę powiedzieć, że wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej. Wracam w rodzinne strony z nadzieją na jak najlepsze starty i bawienie się jazdą. Nie wyznaczam konkretnych celów, dajmy na to, że będę zdobywał co mecz po 10 punktów, to nie ma sensu. Do sezonu przygotowałem się jak najlepiej i na treningach dokładał będę wszelkich starań, żeby sprzęt był dobrze ustawiony. Obecnie posiadam dwa kompletne motocykle, ale na tym nie koniec, chcę cały czas rozwijać się pod względem sprzętowym. Mam nadzieję swoimi występami cieszyć lubelską publiczność - zapowiada wychowanek KMŻ.
Zeszłoroczna decyzja o wybraniu GKM, a nie KMŻ przez wielu fanów nad Bystrzycą została bardzo źle odebrana. Na Bobera spadło sporo krytyki, jednak wydaje się, że obecnie fani z Lublina postanowili dać "synowi marnotrawnemu" drugą szansę, spotyka się on bowiem z poparciem sympatyków KMŻ Motoru.
- Na prezentacji przed sezonem zostałem ciepło przyjęty z powrotem przez kibiców w Lublinie. Mam nadzieję, że odwdzięczę im się za to fajną jazdą i wspólnie zbudujemy wokół klubu fajną otoczkę podczas spotkań. Myślę, że jeśli wyniki będą niezłe, to również frekwencja będzie coraz lepsza, a z takimi kibicami, jakimi są lubelscy, będzie nam łatwiej powalczyć o dobre miejsce w tabeli - mówi młodzieżowiec KMŻ Motoru.
Bober, podobnie jak spora część zespołu Jerzego Głogowskiego ma już za sobą pierwsze jazdy na lubelskim owalu w 2015 roku. Po inauguracyjnych kółkach kręconych na Stadionie MOSiR Bystrzyca w Lublinie był on zadowolony ze swoich prób i pracy sprzętu. Chwali on również nawierzchnię lubelskiego toru, do którego zimą dosypano sporo nowego materiału.
- Po pierwszym wyjeździe na tor mam dobre wrażenia, zwłaszcza że długo na to czekałem. Pierwsze treningi to czas na złapanie luzu i kontaktu z motocyklem po zimowej przerwie. Po dosypaniu nowej nawierzchni na lubelski tor zachowuje się on bardzo dobrze, więc jechało się spokojnie. Ale to wszystko wyjdzie w trakcie sezonu, gdy już zrobimy tor na zawody ligowe. Na pewno jednak to, co zostało dosypane, nie zaszkodzi - kończy 18-latek.