Spółka Włókniarz gotowa oddać 70 procent długu

Przedstawiciele Włókniarza Częstochowa S.A. deklarują, że wierzyciele, którym zalegają najwięcej mogą otrzymać co najmniej 70 procent pieniędzy. Spłata miałaby zostać rozłożona na trzy kolejne lata.

W październiku tego roku CKM Włókniarz S.A. stracił z powodu kolosalnych zaległości finansowych licencję uprawniającą do startów w lidze. Włodarze spółki zobowiązali się jednak do spłacenia swoich wierzycieli, a pomóc ma w tym trwające właśnie postępowanie układowe.
[ad=rectangle]
Jak można zauważyć, częstochowianie wzorują się w tym względzie na Łączyńscy-Carbon Starcie Gniezno, który doszedł do porozumienia ze swoimi wierzycielami wiosną ubiegłego roku. Przedstawiciel Włókniarza Częstochowa S.A., Dariusz Śleszyński deklaruje, że spółka - podobnie jak ta z Gniezna - postara się rozliczyć z wierzycielami w ciągu trzech lat. - Na ogół przy tego typu postępowaniu zakłada się właśnie taki okres czasu. Im zawodnik ma mniejszą kwotę, tym dostanie procentowo więcej pieniędzy. Ci, którym zalegamy najmniej zostaną spłaceni w całości. Natomiast zawodnicy, wobec których mamy największe zobowiązania, będą mieli redukcję w granicach maksymalnie trzydziestu procent - wyjaśnił Dariusz Śleszyński w rozmowie z naszym portalem.

Częstochowianie mają nadzieję, że takie warunki spłaty zobowiązań zostaną przez wierzycieli zaakceptowane. Wyrażą oni swoje zdanie w tym temacie dopiero w momencie, gdy dojdzie do wstępnego zatwierdzenia układu. - Trwa nadal procedura sądowa związana z postępowaniem układowym i jeszcze nie mamy stwierdzonej wierzytelności. Nie chciałbym zagłębiać się w ten temat, ale chodzi głównie o kwestie formalne. Być może decyzję poznamy w tym miesiącu. Sąd, po wstępnym zatwierdzeniu układu wyśle zapytania do wierzycieli, czy wyrażają oni na niego zgodę. Dopiero wtedy będzie można przystąpić do jego realizacji, polegającej na spłacie zobowiązań - zaznaczył przedstawiciel spółki.

Dariusz Śleszyński przyznaje, że część zawodników wyrażała przed kilkoma miesiącami zainteresowanie spłatą wynagrodzenia na tego typu zasadach. - Od momentu, gdy jesienią zbieraliśmy potrzebne dokumenty i robiliśmy wstępne rozeznanie wśród zawodników, minęło już wiele tygodni. Nie wiemy więc jakie jest obecnie ich stanowisko w tej sprawie. Czekamy teraz na decyzję sądu, bo nic więcej jako spółka zrobić nie możemy - skwitował Śleszyński.

Źródło artykułu: