Przesądzone jest już to, że mimo problemów ze zbudowaniem odpowiedniego budżetu PGE Marma Rzeszów przystąpi do rozgrywek ENEA Ekstraligi. Oznacza to, że w składzie Żurawi nie pojawią się tacy zawodnicy jak Dawid Stachyra. - Jeśli nic zaskakującego się nie wydarzy, to zostanę właśnie na zapleczu Ekstraligi. Można powiedzieć, że całe życie jeżdżę w I lidze i są to rozgrywki najbliższe memu sercu. Nic w sprawie klubu, w którym miałbym jeździć nie zostało jednak przesądzone - wyjaśnił w rozmowie z naszym portalem.
[ad=rectangle]
Dawid Stachyra przyznaje, że czeka na najbliższy weekend, kiedy ogłoszona zostanie obsada poszczególnych lig. O udział w rozgrywkach Nice Polskiej Ligi Żużlowej zabiegają zwłaszcza krakowianie i lublinianie. - Nie ukrywam, że czekam właśnie na 13 grudnia. Już wtedy powinno być wiadomo, kto będzie jeździł w jakiej lidze. Obecna sytuacja nie jest komfortowa, dlatego trzeba uzbroić się w cierpliwość - stwierdził Stachyra.
Były zawodnik Wybrzeża ma za sobą nieudany sezon w ŻKS ROW Rybnik. Zaznacza, że decydując o swojej przyszłości nie podejmie pochopnej decyzji. - Prowadziłem już pewne rozmowy, ale na razie bez żadnych konkretów. Można powiedzieć, że na wielu klubach i osobach się "przejechałem", dlatego nie chcę na razie niczego deklarować. Na pewno nie zdecyduję się na jazdę w zespole, który miałby jakieś problemy finansowe - zakończył.
Dawid Stachyra nie wróci do Rzeszowa
Gdyby drużyna z Rzeszowa wystartowała w Nice PLŻ, kandydatem do znalezienia się w jej składzie byłby Dawid Stachyra. Zawodnik ten nie ma jednak w planach jazdy w najwyższej klasie rozgrywek.