Decyzję o tym, by do eliminacji SEC nie zgłaszać brytyjskich żużlowców podjęła tamtejsza federacja. Spotkało się to z wieloma kontrowersjami, a w ostrych słowach na ten temat wypowiedział się przewodniczący Komisji Wyścigów Torowych FIM Europe. - Brytyjczycy nie tylko nie zgłosili nikogo do SEC, ale i też do większości innych zawodów europejskich. Oni od lat unikają tych imprez. Nie wiem czym to jest spowodowane. Na pewno jest to dziwne i na pewno problemem nie jest kolizja terminów. W trakcie sezonu, co piątek, na mojej twarzy pojawia się szeroki uśmiech, bo na Wyspach to jest taki dzień, w którym zwyczajowo otrzymuję informację o zmianach do Międzynarodowego Kalendarza Lig od federacji angielskiej, Brytyjczycy mają zaplanowane zawody na cały tydzień a potem, z powodu warunków pogodowych, wiele z nich jest przełożonych - przyznał na łamach portalu polskizuzel.pl Piotr Szymański.
[ad=rectangle]
Przewodniczący Głównej Komisji Sportu Żużlowego zwraca uwagę na fakt, że w sprawie kalendarza to Brytyjczycy mają decydujący głos i często przekładane przez nich mecze komplikują sytuacje polskich klubów. - W ogóle jeśli idzie o kalendarz to my jesteśmy bardziej uzależnieni od Brytyjczyków, niż oni od nas. Nigdzie indziej nie ma tyle imprez żużlowych co na Wyspach, więc u nich prawdopodobieństwo przełożenia jest zawsze większe. A jak przekładają to innych stawiają w trudnej sytuacji - przyznał Szymański.
Sposobem na rozwiązanie tej sytuacji ma być rozmowa pomiędzy szefem BSPA i Szymańskim. - Alex Harkess i ja musimy się spotkać i pogadać, bo jak im się nie podobają europejskie imprez to może ja przestanę widzieć sens w tym, żeby wyznaczać angielskich sędziów na te zawody. Nie może być tak, że Brytyjczyków interesuje tylko międzynarodowy kalendarz - ocenił Szymański.
Ale takie właśnie jest środowisko , jęczą, marudzą, i dalej robią to co im szkodzi...
Chce być nową miotłą ale wszyscy się na nią wysr..ą !