Nowe nazwiska w drużynie KS Toruń nie są zaskoczeniem, bo właśnie ci zawodnicy przez ostatnie tygodnie łączeni byli z ekipą z grodu Kopernika. Kibice Aniołów mają jednak powody do radości i z całą pewnością odetchnęli z ulgą, ponieważ sytuacja toruńskiego klubu po odejściu Romana Karkosika była wielką niewiadomą.
[ad=rectangle]
Teraz jednak skład Aniołów jest już niemal kompletny. W całej układance brakuje tylko lub aż jednego solidnego nazwiska. Fani mają nadzieję, że w Toruniu pozostanie dotychczasowy kapitan, Chris Holder. - Ta drużyna jest w trakcie budowy, nie skompletowaliśmy jeszcze składu. Ta kartka ze znakami zapytania to jest właśnie nasza niewiadoma. Ja mam nadzieję, że to miejsce w naszej drużynie wypełni Chris Holder, z którym cały czas rozmawiamy. Niestety wciąż nie doszliśmy do porozumienia - zdradził Jacek Gajewski, menedżer toruńskiego zespołu.
W grę wchodzi też jeden z najlepszych zawodników torunian, Darcy Ward. Z klubem z kolei żegna się Emil Sajfutdinow. - Następstwem tej informacji było wznowienie negocjacji z Griszą Łagutą, który teraz siedzi obok mnie. Z Grigorijem rozmawialiśmy już zresztą podczas Grand Prix w Toruniu i teraz szybko uzyskaliśmy porozumienie. Negocjacje z pozostałymi zawodnikami trwały trochę dłużej, ale przebiegały w przyjemnej atmosferze. Mam nadzieję, że stworzą oni monolit i już dziś zaobserwowałem, że pasują do siebie, więc powinniśmy dać kibicom i sponsorom wiele radości w sezonie - powiedział Gajewski.
Sam Grigorij Łaguta był bardzo zadowolony z pozytywnego przebiegu negocjacji. Rosjanin w sezonie 2014 wystąpił w zaledwie kilku meczach drużyny z Częstochowy, jednak w Toruniu wierzą, że nie będzie miało to wpływu na jego dyspozycję w przyszłym roku. - Toruń spodobał mi się już wiele lat temu, gdy po raz pierwszy przyjechałem tutaj trenować ze swoją drużyną z Władywostoku. Cieszę się więc, że się dogadaliśmy i w przyszłym sezonie będę miał okazję ścigać się w tym mieście. Drużyna nie jest jeszcze kompletna, dajmy zarządowi trochę czasu na zakontraktowanie tego ostatniego zawodnika, ale na pewno będzie to fajna i waleczna ekipa - mówił "Grisza".
Ciekawym nazwiskiem jest Jason Doyle, który zanotował rewelacyjny sezon. Australijczyk świetnie spisywał się w rozgrywkach ligowych, z dobrym skutkiem bronił barw swojej reprezentacji podczas Drużynowego Pucharu Świata i awansował do cyklu Grand Prix. - Postanowiłem, że podpiszę kontrakt w Ekstralidze już teraz, bo nie robię się przecież młodszy. Razem z moim teamem doszliśmy do wniosku, że to jest idealna okazja żeby zrobić krok do przodu. Liczę na dobry sezon w Toruniu. Chcę się dalej rozwijać i osiągać podobne wyniki, jak w 2014 roku - zapowiedział Doyle.
Drugim, obok Adriana Miedzińskiego, Polakiem w składzie Aniołów został Kacper Gomólski, dla którego będzie to pierwszy rok w gronie seniorów. Rodowity gnieźnianin łączony był również ze Stalą Gorzów, ale ostatecznie postanowił wybrać klub z grodu Kopernika. - Negocjacje przebiegły w bardzo miłej atmosferze i szły dość sprawnie. Byłoby jeszcze szybciej, ale chciałem być fair wobec mojego poprzedniego klubu. Niestety nikt z Tarnowa nie wykonał wobec mnie zdecydowanych kroków, więc rozpocząłem negocjacje m.in. z Toruniem i udało nam się z panem Gajewskim dogadać. Bardzo dziękuję ludziom w klubie za zaufanie jakim mnie obdarzyli i obiecuję, że postaram się odwdzięczyć dobrymi wynikami na torze - zapewnił "Ginger".
Na konferencji prasowej obecni byli również juniorzy toruńskiego klubu, Paweł Przedpełski i Oskar Fajfer, którzy od początku bardzo dobrze przyjęli przede wszystkim Gomólskiego. - Jestem pewien, że atmosfera w zespole będzie bardzo dobra, bo działacze zakontraktowali zawodników, którzy w swoich poprzednich klubach wprowadzali pozytywny klimat - powiedział Przedpełski. - Działacze skompletowali młodą, ambitną i waleczną drużynę. Żaden z tych zawodników nie odpuści i kibice będą mieli co oglądać na Motoarenie w przyszłym roku - dodał Fajfer.