Grigorij Łaguta (I miejsce): Na ostrowskim torze było fajne ściganie. Ostatni bieg był dla mnie bardzo ważny i nastawiałem się na zwycięstwo. Cieszę się, że tego dokonałem. Dziękuję ostrowskiemu klubowi za zaproszenie na turniej.
[ad=rectangle]
Krzysztof Kasprzak (III miejsce): Podczas zawodów testowałem dwa nowe silniki. Miałem cztery udane wyścigi. Na ostatni bieg wziąłem silnik z którego nie korzystałem w tym roku i była tragedia. Mimo testowania silników chciałem wygrać te zawody. Na koniec sezonu fajna impreza, dopisali kibice i udało nam się odjechać cało zawody.
Robert Miśkowiak (IV miejsce): Zanotowałem słabszy początek zawodów. W Ostrowie dawno nie miałem okazji startować i nie czułem tego toru. Dopiero odpowiednie korekty sprawiły, że byłem w miarę szybki i na równi mogłem się ścigać z najlepszym zawodnikami.
Kamil Brzozowski (V miejsce): Podszedłem do zawodów na luzie. Żałuję swojego ostatniego biegu, gdzie wybrałem złą ścieżkę do jazdy i przyjechałem dopiero trzeci. Jestem pod wrażeniem organizacji zawodów i pamięci ostrowian do Rifa Saitgariejewa. Szkoda, że nie miałem okazji poznać tego żużlowca, który zginął na ostrowskim torze.
Artur Czaja (XIV miejsce): Zawszę chętnie korzystam z zaproszeń ostrowskiego klubu. Zawody były dobrze obsadzone i było dobre ściganie. Niestety ja nie mogę być zadowolony ze swojego występu tak jak z całego sezonu.
Andrzej Lebiediew (XV miejsce): Miałem kłopoty z odpowiednim dopasowaniem motocykla do ostrowskiego toru. W ostatnim biegu na starcie spaliłem sprzęgło. Te zawody były dla mnie nieudane i chciałbym o nich jak najszybciej zapomnieć.
Kasprzak w ostatniej chwili doczytał w kontrakcie na Łańcuch Herbowy, było napisane małym druczkiem, że zwycięzca automatycznie zostaje zawodnikiem Ostrovii na Czytaj całość