Włókniarz kroczy ku upadłości układowej. Dariusz Śleszyński: Pierwszy etap za nami

Dariusz Śleszyński nie wyobraża sobie innego scenariusza niż pozostanie Włókniarza w Enea Ekstralidze. Pomóc ma w tym negocjowana z zawodnikami upadłość układowa klubu.

Częstochowianie są przekonani, że pójście drogą obraną wcześniej przez Carbon Start Gniezno jest najlepszym możliwym rozwiązaniem. W przypadku dojścia do porozumienia ze wszystkimi wierzycielami, zaległości względem zawodników zostałyby rozłożone na wiele miesięcy. Klub mógłby otrzymać w takim przypadku licencję na starty w Enea Ekstralidze.
[ad=rectangle]
Jak informowaliśmy pod koniec lipca, zawodnicy KantorOnline Viperprint Włókniarza nie są nastawieni zbyt pozytywnie do takiej propozycji. Prezes częstochowian, Dariusz Śleszyński zapewnia jednak, że upadłość układowa jest jak najbardziej możliwa. - Pierwszym etapem było ustalenie salda z zawodnikami i mamy to już za sobą. Kolejnym krokiem jest podjęcie konkretnych negocjacji z każdym z nich. Nie mogę już teraz zdradzać szczegółów tych rozmów, ale jestem w tej sprawie optymistą. Porozumienie pozwoliłoby nam na złożenie wniosku o upadłość układową - powiedział w rozmowie ze SportoweFakty.pl Dariusz Śleszyński.

Częstochowianie muszą liczyć w tej chwili na dobre intencje swoich wierzycieli, jakimi są głównie wspomniani zawodnicy. Upadłość układowa jest na chwilę obecną jedynym pomysłem Włókniarza na otrzymanie licencji i pozostanie w Ekstralidze. - Nie chcielibyśmy opuszczać najwyższej klasy rozgrywek. Nie myślimy także o zupełnej upadłości i rozpoczynaniu wszystkiego od najniższej ligi. Robimy więc co w naszej mocy, by zdążyć z wszelkimi formalnościami. Jeśli wszystko ułoży się po naszej myśli, na pewno będziemy zabiegać o licencję na przyszły sezon - dodał.

Częstochowianie muszą liczyć w tej chwili na dobre intencje swoich wierzycieli
Częstochowianie muszą liczyć w tej chwili na dobre intencje swoich wierzycieli

Częstochowianie przyznają, że czekają ich trudne negocjacje z przynajmniej dwoma zawodnikami - Grzegorzem Walaskiem i Grigorijem Łagutą. Obaj protestowali przeciwko zaległościom finansowym klubu. W przypadku Rosjanina poskutkowało to tym, iż mimo wcześniejszych zapewnień nie przyjechał na ostatni mecz rundy zasadniczej z Fogo Unią Leszno. - Wierzę, że z każdym zawodnikiem znajdziemy porozumienie - odpowiedział Dariusz Śleszyński.

Źródło artykułu: