KantorOnline Viperprint Włókniarz Częstochowa, który zajął siódme miejsce w ENEA Ekstralidze, powinien zmierzyć się w dwumeczu z drugim zespołem Nice Polskiej Ligi Żużlowej. Sprawę komplikuje jednak deklaracja Witolda Skrzydlewskiego, który zapowiedział, że jego klub nie zamierza w tym roku awansować do najwyższej klasy rozgrywek.
[ad=rectangle]
Bez względu na wynik rewanżowego meczu finałowego Nice PLŻ z PGE Marmą, to rzeszowianie - wobec rezygnacji Orła Łódź - powinni wrócić do Ekstraligi. Niewiadomą pozostaje natomiast los Włókniarza. - Może się rzeczywiście okazać, że pozostaniemy w lidze bez konieczności rozegrania barażu. Orzeł chce zrezygnować z tej rywalizacji i my jako Włókniarz nie możemy tego negować. Jest to po prostu decyzja prezesa Skrzydlewskiego. Nie powiem, że dziękuję mu za taką postawę, bo po prostu nie wypada. Bylibyśmy gotowi przystąpić do meczów barażowych i rozstrzygnąć wszystko na torze - powiedział w rozmowie z naszym portalem Dariusz Śleszyński.
Prezes Włókniarza liczy jednak na to, że mecz z łodzianami dojdzie tak czy inaczej do skutku. - Jeśli Orzeł nie chce uczestniczyć w barażu, to proponujemy zamiast tego rozegranie sparingu lub memoriału. To czy zawody odbyłyby się w Częstochowie czy Łodzi jest sprawą drugorzędną. Po niedzielnym rewanżu Orła być może o tym porozmawiamy. Kibice zobaczyliby wówczas ostatnie w sezonie zawody i jazdę na wysokim poziomie - ocenił prezes częstochowian.
Jak przekonuje Śleszyński, w przypadku wysokiej frekwencji w czasie meczu towarzyskiego kluby nie poniosłyby żadnych strat finansowych. - Oba miasta dzieli niewielka odległość i sądzę, że takie spotkanie zgromadziłoby wielu kibiców. Pieniądze z biletów można by przeznaczyć na jakiś cel lub nagrody dla zawodników. Na pewno nie bylibyśmy z powodu takiego meczu na minusie. To jak wszystko byśmy zorganizowali pozostaje jednak kwestią do ustalenia - podsumował.
Mam pytanie ,A CO Z LICENCJĄ ???