Piotr Baron chwali Macieja Janowskiego: To poukładany i sportowo dojrzały facet

Trener Betard Sparty Wrocław uważa, że Maciej Janowski znajdzie we Wrocławiu sponsorów, którzy wesprą jego udział w cyklu Grand Prix. - Maciej powinien sobie poradzić - twierdzi Baron.

Maciej Janowski w sobotnim finale eliminacji do IMŚ w Lonigo zajął czwartą pozycję. Jeśli wyżej sklasyfikowany w tych zawodach Matej Zagar nie straci miejsca w czołowej ósemce tegorocznego SGP (nad dziewiątym Fredrikiem Lindgrenem ma dziewiętnaście punktów przewagi), "Magic" w przyszłym sezonie będzie rywalizował o miano najlepszego żużlowca globu.  
[ad=rectangle]
Wychowanek Sparty ma na koncie tytuł mistrza świata juniorów. Kibice zastanawiają się, z jakim skutkiem powalczy w tracącym na znaczeniu, ale wciąż prestiżowym cyklu Grand Prix. - Najlepiej będzie to ocenić po sezonie - mówi Piotr Baron, szkoleniowiec drużyny z Wrocławia. - Wiemy, że starty w GP były ogromnym marzeniem Maćka, a skoro o tym marzył, to jakiś plan na siebie posiada. Na zgromadzenie finansów i zorganizowanie logistyki ma całą zimę. Myślę, że jest na tyle mocny, znany we Wrocławiu, że powinien znaleźć sponsorów, którzy częściowo lub w całości pokryją koszty jego jazdy w mistrzostwach. To w końcu duże miasto i możnych firm tu nie brakuje. Zobaczymy, czy wesprą naszego zawodnika. Ale bez przesady - nie chodzi o jakieś wielkie, zawrotne sumy.

W tym sezonie 23-letni żużlowiec nie mógł narzekać na brak jazdy. Poza Polską występował na Wyspach Brytyjskich, gdzie reprezentował Poole Pirates, i w Szwecji (Rospiggarna Hallstavik), Jeśli zakwalifikuje się do Grand Prix i przedłuży kontrakty ze swoimi dotychczasowymi pracodawcami, jego kalendarz startów stanie się jeszcze bardziej napięty. - Maciek sam musi zdecydować, w których ligach chce jeździć - podkreśla Piotr Baron. - Mówi się, że dobrze byłoby zrezygnować z Anglii, która z jednej strony jest kontuzjogenna, a z drugiej stanowi świetną szkołę żużla. Tylko trzeba się zastanowić, czy Maćkowi tej szkoły jeszcze potrzeba i czy nie przydałoby mu się więcej odpoczynku. Decyzja należy do niego. Jaką ja bym podjął? To nieistotne, choć, przyznaję, za Anglią specjalnie bym nie optował. Maćkowi jednak nic nie będę sugerował.

Piotr Baron uważa Macieja Janowskiego za ukształtowanego jeźdźca. - Pokazał niejednokrotnie, że jest doskonałym zawodnikiem - podkreśla. - Jeżeli sprzęt pójdzie w parze z umiejętnościami, to powinien z tego połączenia powstać owoc. Oczywiście, żużlowcy uczą się do ostatnich dni swoich startów i to samo tyczy się Maćka. Lecz wydaje mi się, iż jest już na tyle dobry, że w GP sobie poradzi.

Trener wrocławian współpracuje z Janowskim od czterech sezonów. Twierdzi, że zawodnik w tym czasie się nie zmienił. - To spokojny, poukładany i sportowo dojrzały facet - powiedział Baron. - Takie wrażenia sprawiał, gdy poznałem go przed czterema laty, i takim człowiekiem pozostał do dziś. Wszystko u niego pracuje jak w zegarku i wie, czego chce. Są to ważne dla żużlowca zalety.

Awans do Grand Prix powoduje często, że wymagania żużlowców względem klubów wzrastają. - Z każdym jest inaczej, a Maćka nie można w jakiś szereg ustawiać - wyjaśnia Piotr Baron. - Jest zupełnie normalnym człowiekiem i myślę, że tak też - normalnie - do sprawy podejdzie. To rodowity wrocławianin i uważam, że miasto również będzie chciało mu pomóc, bo takich zawodników jak Maciej należy premiować i wspierać w dalszym rozwoju. Mam nadzieję, że znajdą się osoby, które będą myślały podobnie jak ja.

Źródło artykułu: