Grand Prix Nordyckie w Vojens oczami Bartłomieja Czekańskiego

W sobotę w Vojens odbędzie się Grand Prix Nordyckie. Wyniki tych zawodów wytypował ekspert portalu SportoweFakty.pl Bartłomiej Czekański.

W tym artykule dowiesz się o:

I oto nadejszła wiekopomna, smutna chwyła, bo pierwszy raz od powstania GP nie zobaczymy w takim turnieju zamieszkałego w Szweclandii Jankesa Grega Hancockssona. Dotąd nie przegapił żadnej takiej impry, ale teraz paluszek kontuzjowany i musiał powiedzieć pass. Przyszła więc kryska na Matyska, czyli kładka dla dziadka. Za młodu człowiek po takiej kontuzji otrzepał się w kilka dni. Ale na starość? Natury nie oszukasz. Już się nie goi jak na psie. Stary cierpi znacznie dłużej. Bez wątpienia Greg zasłużył na tytuł IMŚ ‘2014, ale nawet jako trzykrotny champion nie będzie tak szanowany i kochany w USA jak Jack Milne, a przede wszystkim jak holyłódzki blondyn Bruce Penhall. Pycha zawsze zostaje ukarana. Niedawno, ten zawsze podejrzanie grzeczny "Herbie", nagle buńczucznie oznajmił w mediach, zupełnie jak nie on, że jedzie do Vojens… zniszczyć rywali. Niczym bohater (człowiek-demolka) amerykańskiego komiksu właśnie pt. Hancock. Nic z tego.

A w krzakach niczym la’hiena czai się Tai Woffinden, który pod nieobecność lidera (Grega) może do niego odrobić stracony dystans i mieć realne szanse na obronę mistrzowskiego tytułu. Tyle, że Tai jest po locie trzmiela (przez bandę) w Anglii i też nadal jest kontuzjowany. Na co go więc będzie stać dziś na tej duńskiej wsi Vojensowo Dolne? Zaczynam podejrzewać, że liczne medialne i honorowe obowiązki jako IMŚ (jest świetnym ambasadorem speedwaya) przeszkodziły Woffindenowi w prawidłowym przygotowaniu się do sezonu. Na początku cieniował, a potem co rusz robił sobie przerwy, gdyż czuł się zmęczony.

Mówi się, że nasz Kasprzak będzie gonił rekonwalescentów. A przecież on sam boryka się z kontuzjami. Kiedy wygrywa, to o nich zapomina, lecz, gdy da ciała, to ma na podorędziu świetną wymówkę. Twierdzę, że to teraz najlepszy żużlowiec naszego globu i gdyby nie te jego urazy, to właśnie on by w tym roku założył mistrzowską koronę. Kasper twierdzi, że wszystko zawdzięcza jednemu człowiekowi- tunerowi Peterowi Johnsowi. Jeśli tak, to dlaczego Kasprzak, a nie Johns został wpisany do protokołu jako indywidualny mistrz Polski? Dziś też pojedzie ów tuner, czy może Krzysiek? To prawda, że motocykl może zdołować dobrego ściganta, albo go wywindować na szczyty, jednak nie sądzę, że aż w takim stopniu. Inaczej na te motory powinniśmy posadzić wypchane kukły i emocjonować się ich wyścigami, skoro rzekomo wszystko należy wyłącznie od sprzętu. Ja w to nie wierzę.

Tak samo jak nie wierzę, że tylko problemy z motorami zdołowały Jarka Hampela. Przyczyn chyba jest znacznie więcej. Czy "Mały" przełamie się w Vojens? Oby nie tylko opłatkiem. Jakieś tam jaskółki lepszej formy już się u niego pojawiły.

Dziś zobaczymy takie małe mistrzostwa Danii, bo Dunów wystartuje niczym mrówków. Nicki Pedersen obolały, ale już deklaruje miłość i poświęcenie dla Unii Leszno. Jak poprzednio w wielu klubach. Ktoś jeszcze mu wierzy?

Bjerrego nie widać, ale on potrafi wedrzeć się do finału.
Obok Warda, Piotrka Pawlickiego to Jepsen Jensen jest największym talentem w dzisiejszym speedwayu. On ma zawsze szansę.

Torowy chuligan Kildemand jest nieobliczalny. Chyba jednak przygaśnie i taką rewelacją już w przyszłości nie będzie. To już nie junior.

Batchelor ostatnio wysoko punktuje w różnych ligach, acz kibice Betardu Sparty mogą mu powiedzieć: - Teraz to się wypchaj!

Ale chodzi mi po głowie, że Troy dziś namiesza. Jakby do finału dojechał gruby Harris, to znaczy, że te wszystkie diety i to odchudzanie się żużlowców jest nic nie warte.

Sami połamańcy, to jak tu typować? Koszmar. "Wszystko może się zdarzyć" - jak mawia Damian Baliński do Nickiego Pedersena, gdy razem wyjeżdżają na tor.

Z ostatniej chwili za niezawodnymi SF:

Podczas kontroli technicznej zakwestionowano tłumiki niektórych żużlowców. Taką informacją podzielił się na Twitterze Sławomir Kryjom. Menedżer Unibaksu Toruń nie podał jednak nazwisk żużlowców, których tłumiki zostały zakwestionowane. Nie byłby to jednak pierwszy przypadek, kiedy zawodnicy starają się obejść problem związany z nowymi tłumikami. W przeszłości o celową ingerencję w tłumik, w celu poprawy osiągów motocykla, posądzano Krzysztofa Kasprzaka i Edwarda Kennetta. W przypadku Brytyjczyka zakończyło się to półroczną dyskwalifikacją.

Oszustwa tłumikowe? O tym szepcze się co najmniej już od roku. Robi się ciekawie. Mam tylko nadzieję, że akurat nie na tym polegają przewagi naszego Krzyśka Kasprzaka. Wierzę, że u niego wszystko jest okey.

Co mi tam, szaleństwo, typuję:
1. Krzysztof Kasprzak
2. Michael Jepsen Jensen
3. Peter Kildemand
4. Kenneth Bjerre
...
5. Jarosław Hampel

Bartłomiej Czekański

Źródło artykułu: