Włókniarz wierzy, że uniknie barażu

Włókniarz wybierze się do Zielonej Góry w mocno osłabionym składzie. Częstochowianie nie zrezygnowali jednak z walki o szóstą lokatę w tabeli i zostawiają siły na ostatni mecz z Fogo Unią Leszno.

Obecnie, na dwie kolejki przed końcem rundy zasadniczej Enea Ekstraligi, częstochowianie zajmują przedostatnie miejsce w tabeli. By uniknąć walki w barażu, drużyna Lwów musiałby wyprzedzić rywali z Wrocławia, do których traci obecnie dwa punkty (2 "oczka" przewagi nad Włókniarzem ma też Unibax, jednak teoretycznie w ostatnich meczach torunianie powinni zdobyć przynajmniej 4 punkty).
[ad=rectangle]
- Ta strata nie jest czymś, czego nie bylibyśmy w stanie odrobić. W sporcie wszystko może się zdarzyć. Nastawiam się na to, że w dwóch ostatnich kolejkach czeka nas ciężka walka o punkty. Zapewniam jednak, że nie zamierzamy doznać dwóch porażek - zaznaczył prezes KantorOnline Viperprint Włókniarza, Dariusz Śleszyński.

Najbliższy mecz w Zielonej Górze należy jednak spisać na straty. Wiele wskazuje bowiem na to, że oprócz kontuzjowanego Petera Kildemanda w składzie zabraknie także Michaela Jepsena Jensena. Częstochowianie chcą bowiem zaoszczędzić na punktach duńskiego zawodnika. W ostatniej kolejce rundy zasadniczej, gdy na obiekt Lwów zawita Fogo Unia gospodarze wystąpią już jednak w możliwie najmocniejszym ustawieniu. - Przed nami mecz w Zielonej Górze, ale kluczowe będzie dla nas ostatnie spotkanie na własnym torze, gdy podejmiemy drużynę z Leszna. Jeśli myślimy o wyprzedzeniu wrocławian, będziemy musieli wygrać z bonusem. Postaramy się tego dokonać - zadeklarował Śleszyński.

W pierwszym spotkaniu Włókniarza z Fogo Unią, które rozegrano na inaugurację sezonu Enea Ekstraligi, leszczynianie wygrali przed własną publicznością różnicą czternastu punktów.

Źródło artykułu: