Częstochowianie muszą radzić sobie od dłuższego czasu bez kontuzjowanego Grzegorza Walaska, za którego stosują obecnie zastępstwo zawodnika. Na listę nieobecnych, na której znajduje się także Grigorij Łaguta, wskoczył ponadto w poprzednim tygodniu Peter Kildemand. Przesądzone jest to, że Duńczyka - podobnie jak wcześniej wymienionych zawodników - zabraknie w niedzielę w Zielonej Górze.
[ad=rectangle]
- Nasza sytuacja kadrowa jest bardzo zła. Nie mamy przecież Walaska i Łaguty, a do tego z powodu urazu wypadł nam teraz Kildemand. Duńczyk ma zwolnienie lekarskie i nie jest w ogóle brany pod uwagę, jeśli chodzi o potyczkę z Falubazem - powiedział w rozmowie z naszym portalem prezes KantorOnline Viperprint Włókniarza, Dariusz Śleszyński.
Wobec tak poważnych osłabień kadrowych, częstochowianie nie mają szans na nawiązanie walki z zielonogórzanami. Jak wynika z doniesień sport.pl, Lwy nie powołają na najbliższy mecz Michaela Jepsena Jensena. Powodem takiej decyzji ma być chęć zaoszczędzenia na punktach tego zawodnika. Zamiast Duńczyka w składzie przyjezdnych miałby pojawić się Borys Miturski, którego niedawno wypożyczono z GKM Grudziądz. W zestawieniu Włókniarza znalazłoby się poza tym miejsce dla trzech juniorów. Oprócz Artura Czai i Huberta Łęgowika swoją szansę miałby otrzymać bowiem Oskar Polis.
Prezes Śleszyński, zapytany przez SportoweFakty.pl o skład na SPAR Falubaz, powiedział: - Ostateczne decyzje zapadną w środę, a decydujące słowo będą mieli trenerzy. Mamy tyle absencji, że bez względu na to kto pojawi się w składzie, będziemy bardzo osłabieni.
To kpina z kibiców którzy przed sezonem układali sobie jakieś plany,n Czytaj całość