Jak już wcześniej informowaliśmy, najpoważniejszym kandydatem do przejęcia sterów w toruńskim klubie jest Przemysław Termiński, właściciel FST Grupy Brokerskiej. Rozmowy na ten temat cały czas trwają i zmierzają w dobrym kierunku. Torunianie z pewnością nie będą dysponować już tak wysokim budżetem jak w tym roku, ale bez trudu powinni zbudować zespół, który będzie walczyć o jeden z medali.
[ad=rectangle]
Bardzo prawdopodobne są także zmiany w sztabie szkoleniowym. Coraz więcej wskazuje na to, że w przyszłym roku w Toruniu nie będzie pracować Sławomir Kryjom. Nowy właściciel ma inny pomysł na funkcjonowanie klubu. Warto jednak podkreślić, że kontrakt Kryjoma obowiązuje także w przyszłym roku. Mimo wszystko, to nie powinno stanowić problemu. Dotychczasowy właściciel Roman Karkosik zamierza bowiem pokryć wszystkie zobowiązania wynikające ze swojej działalności, tak by jego następca mógł zorganizować klub od podstaw. To bardzo ważna informacja, która ma także związek z ubiegłorocznym finałem ENEA Ekstraligi. Warto bowiem przypomnieć, że działacze SPAR Falubazu Zielona Góra domagają się odszkodowania od toruńskiego klubu. Mistrzowie Polski swoje straty wycenili na 1 252 658 zł. Gdyby sąd przyznał im rację, to wszystkie koszty weźmie na siebie Roman Karkosik. - Zostawimy klub czysty. Nie będzie żadnych zobowiązań. Jeśli przegramy w sądzie z Falubazem, to my zapłacimy odszkodowanie - słyszymy w Unibaksie.
Jak udało nam się również ustalić, najpoważniejszym kandydatem do zastąpienia Sławomira Kryjoma w toruńskim klubie jest Jacek Gajewski, który póki co nie chce oficjalnie wypowiadać się na temat swojej przyszłości. - Nie chcę komentować tego tematu - odpowiada Gajewski pytany o powrót do toruńskiego klubu. Z naszych informacji wynika jednak, że w tej sprawie odbyły się już pierwsze rozmowy i obie strony są zainteresowane nawiązaniem współpracy. Do konkretów ma dojść, kiedy Przemysław Termiński zostanie już oficjalnie nowym właścicielem toruńskiego klubu.