Greg Hancock: Zwycięzcą zostanie ten, który miał najlepszą najgorszą noc

Greg Hancock triumfował w sobotniej Grand Prix Wielkiej Brytanii w Cardiff. Amerykanin w biegu finałowym pokonał Taia Woffindena, Darcy'ego Warda i Krzysztofa Kasprzaka.

W tym artykule dowiesz się o:

Rundę zasadniczą wygrał Brytyjczyk, który także pewnie awansował do finału, ale w nim musiał uznać wyższość mistrza świata z 2011 roku. - Gdy awansujesz do finału, to chcesz wygrać. Miałem tylko 11 punktów i myślę sobie "człowieku chcę więcej". Zwycięstwo dało mi trzy dodatkowe i czuję się z tym lepiej. Trudno opisać jak niewiarygodnie jest wygrać w Cardiff przed tyloma fanami. To moje ulubione miejsce - powiedział Greg Hancock w rozmowie z portalem speedwaygp.com.
[ad=rectangle]
Liderem cyklu pozostaje Tai Woffinden, który broni mistrzowskiego tytułu. - Tai niewiarygodnie reprezentuje Wielką Brytanią. To mistrz świata z charyzmą i osobowością. Startował pod bardzo dużą presją, ale poradził sobie z tym. To klucz do sukcesu. Tai to mój największy rywal. Jest kilku zawodników, którzy walczą o czołowe miejsca. Darcy Ward jest jednym z nich. Szkoda, że zabrakło Chrisa Holdera. Wszyscy chcemy wygrywać. Każdy kto jest jest za nim chce go pokonać. Możesz mieć tylko jedną złą noc. Na końcu zwycięzcą zostanie ten, który miał najlepszą najgorszą noc - stwierdził "Herbi".

Źródło: speedwaygp.com

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Komentarze (3)
avatar
sympatyk żu-żla
13.07.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gratulacje i powodzenia Greg,pozostałym uczestnikom wielkie brawa i w kolejnym turnieju lepszej jazdy zarazem wyższych lokat w tabeli powodzenia. 
avatar
KAMCIO
13.07.2014
Zgłoś do moderacji
8
2
Odpowiedz
Bardzo lubię tego gościa. Greg powodzonka, ale oby to Nasz Wrocławski Woffie zdobył IMŚ :) HEJ HEJ WTS. Pozdrawiam Gdańsk, Leszno,Zieloną Górę, Tarnów, Częstochowę. Nie pozdrawiam Torunia. Dla Czytaj całość