Półtora okrążenia (8): "NIE" dla przymusu szkolenia

- W obecnej sytuacji przymus szkolenia młodzieży to błąd. Należy skupiać się na promocji żużla, tak aby jego uprawianiem byli zainteresowani młodzi ludzie - pisze w woim felietonie Marta Półtorak.

"NIE" dla przymusu szkolenia

Z zaciekawieniem przeczytałam ostatnią wypowiedź trenera Stanisława Chomskiego, który zaproponował, żeby w 14 wyścigu każdego meczu startowali Polacy, a być może nawet i juniorzy. Według mnie taka "pomoc" naszym zawodnikom nic nie wniesie. Poza tym, od dawna jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że w 14 i 15 biegu jadą najlepsi. Czasami są to nawet młodzieżowcy, jeśli zasłużyli na to przebiegiem meczu. Ciągnięcie ich na siłę to rozwiązanie, którego nie jestem zwolennikiem. Szkolenie młodzieży i rozwój krajowych zawodników są istotne, ale nie można stosować takich metod.

[ad=rectangle]

Oczywistym jest, że potrzeba mechanizmów, by dobrze szkolić młodzież. Trzeba jednak stworzyć cały program, a nie stosować pojedyncze rozwiązania oderwane od całości. W Rzeszowie przykładamy dużą wagę do szkolenia, ale mogłabym powiedzieć, że co z tego, skoro brakuje chętnych. Mówię o zainteresowaniu młodzieży, które nie polega na tym, że chcą się przejechać raz na motorze, tylko są gotowi na ciężką pracą. Dziś młodzi ludzie są bardzo wygodnie i najchętniej siadają przed konsolą lub komputerem.

W temacie szkolenia młodzieży nie można na pewno zrzucać wszystkiego na kluby. Tego nie da się zrobić. Potrzebna jest zmiana całego systemu. W innych krajach mamy wielu bardzo dobrych zawodników, ale tam nic nie odbywa się drogą przymusu. Jeździ ten, kto chce. Jeśli młody człowiek ma zapał, to nic nie jest w stanie mu przeszkodzić w dążeniu do swoich marzeń.

W Polsce mamy duży parasol ochronny ze strony klubów. On się zwija, kiedy zawodnicy przechodzą w wiek seniora i pojawiają się problemy. Takich przykładów było w ostatnich latach sporo. Tak dzieje się przez to, że tworzymy sztuczne inkubatory. Mamy doświadczenia, które pokazują, że zawodnicy zagraniczni funkcjonują na innych zasadach i sobie doskonale radzą. Kluczowe są chęci młodego człowieka i jego samodzielność. Ważna jest też pomoc rodziców.

Na kluby można nałożyć różne obowiązki, ale w obecnej sytuacji finansowej zmuszanie ich do szkolenia byłoby złym krokiem. Co zatem należy zrobić? Odpowiedź jest bardzo prosta. Należy podejmować działania służące tworzeniu mody na żużel. Na to powinniśmy postawić. Trzeba pokazać, że to piękny sport i wtedy młodzi ludzie będą zainteresowani jego uprawianiem. "NIE" dla przymusu szkolenia, tak dla promocji dyscypliny. Wtedy pasjonaci się znajdą. Wszystko, co jest tworzone w sposób sztuczny, nigdy się nie obroni.

Marta Półtorak 

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: