"Bomber" zgromadził do tej pory 17 punktów. Potwierdza tym samym opinie wielu kibiców, którzy uważają go za zbyt słabego, aby rywalizować w elicie. Żużlowiec ma jednak nadzieje, że nadchodzące zawody w Kopenhadze i Cardiff będą dla niego przełomowe. - Lubię Kopenhagę. To zawsze dobre miejsce, tak jak Cardiff. Nie mogę się doczekać obu tych turniejów. W rundach rozgrywanych pod dachem zwykle dobrze się spisuję, mam nadzieję, że teraz będę to kontynuować. Podczas takich imprez nie potrzebujesz wysokich prędkości. Wszystko sprowadza się do rozegrania pierwszego łuku i znalezienia się w odpowiednim miejscu w odpowiednim momencie. To zawsze jest trudne, ale czuję się dobrze na motocyklu, a silniki pracują dobrze. Musimy po prostu nadal robić to, co robimy - powiedział.
[ad=rectangle]
Czy Harris ma jeszcze szanse na utrzymanie w cyklu? - Wszystko co mogę teraz zrobić, to skupić się na sobie i jeździć. Jeśli zaliczę dobrą końcówkę, kto wie? Jeśli mogę zaliczyć podobną passę jak w 2010 roku, dogonię rywali w punktach. Mam nadzieję, że inni zawodnicy pogubią punkty, a ja będę je zbierać. Nie będzie to łatwe. To trudna rywalizacja, jak każdy doskonale wie. Jedziemy tam walczyć. Czuję się obecnie dobrze na motocyklu. Dokonałem kilku zmian i sprawy wyglądają dobrze. To może tylko dobrze wróżyć przed kolejnymi rundami - stwierdził.
źródło: speedwaygp.com