By Fogo Unia Leszno pozostała w grze o pierwszą czwórkę tabeli, w meczu z Aniołami musiała zainkasować dwa punkty. Zdaniem prezesa Piotra Rusieckiego, kluczem do sukcesu mogło być zatrudnienie w roli menedżera Adama Skórnickiego. Sam szkoleniowiec podkreśla jednak, że zwycięstwo to zasługa zawodników. - Pojechali naprawdę na miarę oczekiwań, potwierdzając, że potencjał zespołu jest naprawdę duży. Myślę, że każdy życzyłby sobie tego, byśmy w meczach na własnym torze prezentowali się właśnie tak jak na tle Unibaksu Toruń - ocenił Adam Skórnicki.
[ad=rectangle]
Nowy menedżer cieszy się z faktu, że leszczynianie tak dobrze odnaleźli się na przygotowanym w poprzednim tygodniu przyczepnym torze. Istotny był z tego względu piątkowy trening punktowany z Carbon Startem Gniezno. - Paru naszych zawodników miało okazję w nim wystąpić i na pewno było to dla nich przydatne. Nawierzchnia była przyczepna, ale także bezpieczna. Tor był do walki i zarówno nam, jak i przyjezdnym mógł się podobać - stwierdził menedżer.
Skórnicki przyznał po zakończeniu meczu, iż współczuje drużynie rywali, która zmaga się z niemałą presją. Z powodu porażki w Lesznie Unibax Toruń może mieć problemy z wejściem do rundy finałowej rozgrywek. - Trzeba przyznać, że torunianie jeżdżą pod wielką presją. Mieli do odrobienia aż osiem ujemnych punktów, a w takim przypadku nie można sobie pozwolić na gorszy dzień. W niedzielę wykorzystaliśmy ich lekką zadyszkę i dzięki umiejętnościom naszych zawodników udało nam się wygrać - dodał.
Nowego menedżera Fogo Unii chwalono w niedzielę za roszady taktyczne oraz stawianie na młodzieżowca - Tobiasza Musielaka. Jak przyznaje, w parku maszyn pomagał mu dotychczasowy szkoleniowiec, Paweł Jąder. - Paweł bardzo mi pomagał, chociażby w wypełnianiu programu meczowego. Jak wiadomo wielu szkół nie pokończyłem, więc mam problem z czytaniem (śmiech) - podsumował "Skóra".