Unibax myśli już o rewanżu w Lesznie. Torunianie planują treningi poza Motoareną

Unibax Toruń wysoko pokonał u siebie Fogo Unię Leszno i już myśli o meczu rewanżowym. - Rozważamy różne opcje, ale skłaniamy się do treningów poza Motoareną - wyjaśnia Sławomir Kryjom.

Pierwsze biegi niedzielnego meczu na Motoarenie zwiastowały wyrównane widowisko. Goście dotrzymywali kroku wicemistrzom Polski. Wraz z upływem czasu gospodarze zdominowali jednak swojego rywala. - Na pewno nie przyjechał do nas słaby zespół. Na początku meczu goście wygrywali biegi i potrafili dotrzymać nam kroku. Korekty przy sprzęcie dały jednak zamierzone efekty. Wygraliśmy i jesteśmy bardzo zadowoleni, że potrafiliśmy znaleźć lepsze ustawienia od przeciwnika - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Sławomir Kryjom.

[ad=rectangle]

Już od dłuższego czasu wiadomo, że dwumecz pomiędzy zespołami z Leszna i Torunia może zadecydować, która z tych drużyn awansuje do fazy play-off. Pierwsze starcie, zgodnie z przewidywaniami, wygrał Unibax. Rewanż będzie mieć jednak z pewnością zupełnie inny przebieg. - W Lesznie czeka nas trudne spotkanie. Nikt nam za darmo nie da zwycięstwa. Musimy się solidnie przygotować do tego meczu. Oby tendencja zwyżkowa, która ma ostatnio miejsce w naszym wykonaniu, została utrzymana. Dla nas jednak ten mecz nie będzie kluczowy. Przed nami wiele ciężkich spotkań i jeśli chcemy myśleć o czwórce, to musimy wygrać wiele meczów. Ten w Lesznie jest tylko jednym z nich - podkreśla Kryjom.

W Lesznie torunianie zastaną z pewnością inne warunki torowe niż na Motoarenie. Już dziś wiele osób spekuluje, że podczas rewanżu nawierzchnia może być problemem dla niektórych zawodników Unibaksu - zwłaszcza Tomasza Golloba. - Nie demonizowałbym leszczyńskiego toru. Podczas ostatniego meczu z Grupą Azoty Unią Tarnów był on bardzo dobry. Zobaczymy, co zastaniemy. Na pewno pojedziemy na tym, co będzie. Mamy wielu dobrych zawodników w składzie, którzy potrafią jeździć na różnych nawierzchniach. Z pewnością sobie poradzimy - wyjaśnia Kryjom.

Torunianie do meczu w Lesznie będą przygotowywać się raczej poza Motoareną. - Rozważamy różne warianty, aczkolwiek trening wyjazdowy przed meczem z Częstochową okazał się skuteczny i bardziej ku temu rozwiązaniu będziemy się skłaniać. Mam nadzieję, że jutro ostatecznie dopracujemy plan naszych przygotowań. On jest w zasadzie jasny, ale trzeba dograć szczegóły. Na ten moment wiemy, że w przygotowaniach nie wezmą udziału nasi Australijczycy, którzy będą startować w Grand Prix. Będziemy jednak pracować z tymi, którzy są na miejscu. Myślę, że optymalnie wszystko poukładamy - zakończył Kryjom.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: