Na SGP Arenie Częstochowa Unibax Toruń sprawiał wrażenie drużyny bardzo zmobilizowanej i zmotywowanej. Poza Oskarem Fajferem, każdy zawodnik toruńskiej ekipy odjechał co najmniej jeden bardzo dobry wyścig. Niezły występ zanotował Emil Sajfutdinow, na którego liczono z racji jego występów w barwach Włókniarza w przeszłości. Rosjanin w pięciu startach zdobył osiem punktów i bonus. - Przede wszystkim chciałem zrobić dobry wynik. Nie miałem w swoich motocyklach prędkości, która pozwalałaby mi wyprzedzać. Starałem się walczyć, ale niestety nie wyszło tak, jakbym chciał. Miałem problem z dopasowaniem motocykli. Cieszę się jednak niezmiernie, że udało nam się wygrać. Może teraz zapanuje większy luz - stwierdził po meczu Sajfutdinow.
[ad=rectangle]
Zwycięstwo Unibaksu Toruń w Częstochowie pozwoliło temu zespołowi wyjść na zero w tabeli ENEA Ekstraligi. Teraz Anioły zamierzają kroczyć ku fazie play-off. - W Toruniu w końcu zapanowało ocieplenie (śmiech). Może uspokoi to sytuację i będziemy zmierzać do play-offów. Taki cel przed nami postawiono i my też bardzo chcemy awansować. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Będziemy się starać. Należy pamiętać, że żużel to tylko sport - przekazał Emil.
25-letni Rosjanin właściwie jako jedyny z toruńskiej ekipy został ciepło przywitany przez częstochowskich fanów. - Zawsze powtarzałem, że w Częstochowie panuje niesamowita atmosfera. Przyjeżdżasz i zastajesz pełen stadion ludzi. Dla zawodników to jest bardzo ważne, że kibice przychodzą i wspierają swoją drużynę. Podczas prezentacji usłyszałem też trochę gwizdów, ale co zrobisz. W Rosji jest tak, że jak gwiżdżą to znaczy, że jest dobrze (śmiech). Ja to właśnie tak odbieram - zakończył zawodnik Unibaksu Toruń.
Emil daje znać, że powoli ciśnienie schodzi, chłopaki nie będą już aż pod taką presją.
Chomski ładnie ściska jaja Czytaj całość