Męskie rozmowy pomogły pilanom - Kolejarz Opole vs Victoria Piła (wypowiedzi)

Victoria Piła w Opolu zrehabilitowała się za porażkę z Ostrovią. Autorem jej zwycięstwa okazał się 46-letni Piotr Świst. - Przed spotkaniem ostro sobie porozmawialiśmy - mówi "Twisty".

Marcin Sekula (menedżer Kolejarza Opole): Trudno cokolwiek powiedzieć. Zawiedli ci, którzy bardzo dobrze punktowali w Krakowie. Dziś nie pojechali na swoim poziomie. Tor był równy dla każdego. Pierwsze biegi pokazały, że niektórzy potrafią się do niego dopasować. W Pile powalczymy, mam nadzieję, że z dobrym skutkiem. Nie wiem, czemu Oliver Berntzon nie błyszczy tak, jak w Szwecji. Musimy to przeanalizować, ale na to przyjdzie czas, gdy ochłoniemy.

Andriej Kobrin (Kolejarz Opole): W pierwszych trzech wyścigach wszystko dobrze się układało. W czwartym czułem, że motocykl zaczyna słabnąć, więc przed piątym startem dokonałem w silniku korekt. Niestety poszedłem nie w tę stronę, co powinienem. Nie jestem zadowolony z wyniku. Mogliśmy chociaż w ostatnim wyścigu pojechać na remis. Ale Piotr Świst to stary wyjadacz. Chyba nie mam tylu lat, ile on jeździ na żużlu. Każdy dał z siebie wszystko, jednak niektórym przytrafił się gorszy dzień. Szkoda tych kibiców, którzy przyszli. Myślę, że zobaczyli fajne widowisko, ale jako drużyna zawiedliśmy ich.

Mariusz Staszewski (Kolejarz Opole): Tragedia. Aż żal było patrzeć. Mam za dużo lat, by usprawiedliwiać się torem. Nie rozczytałem go i to wyłącznie moja wina. W ogóle nie potrafiłem się napędzić. Szkoda, że nie pojechałem czwartego biegu, bo wykonaliśmy dużą zmianę i być może by poskutkowała. Teraz to tylko gdybanie. Przegraliśmy bardzo ważny, chyba najważniejszy w sezonie mecz. Pilska drużyna stanęła na wysokości zadania, a ja porażkę mogę zapisać na swoje konto.
[event_poll=25313]
Janusz Michaelis (Victoria Piła): Inaczej ustawiliśmy skład, potrenowaliśmy w Toruniu na podobnym do opolskiego torze i to zdało egzamin. Poza pierwszymi biegami nie mieliśmy problemów z dopasowaniem się do nawierzchni. Później poszło wszystko zgodnie z planem. Niepotrzebne były tylko dwie taśmy, które zafundowali mi zawodnicy. To się zdarza, gdy żużlowiec patrzy nie na zamek, tylko obserwuje rywala. Ale Biełousow jest jeszcze młody i dał się na manewr Staszka Burzy kupić. Monbergowi ciągnęło natomiast sprzęgło. Zawodnik o takiej klasie nie powinien nieprzygotowany wyjeżdżać na tor. Zobaczymy, jak dalej będzie się spisywał, bo według sportowego prawa, najsłabsze ogniwa powinno odpadać.

Piotr Świst (Victoria Piła): W ostatnich dwóch meczach miałem problemy, wynikające z tego, że trapiły mnie defekty. Jednak od początku roku jeździ mi się dobrze. W Opolu uwielbiam startować. Nie przypominam sobie, bym zanotował tu kiedyś słaby występ, nawet jeśli moja drużyna przegrywała. Dużo rozmawialiśmy przed spotkaniem, padły ostre słowa i doszliśmy do konsensusu, że jedzie taki, a nie inny skład. Było w klubie dużo zawodników i niepotrzebnych roszad. Powinno jechać 5-6 żużlowców. Bez kombinowania i zbyt częstych zmian. Wiadomo, że jednemu może trafić się słabszy dzień czy bieg, ale to jest tylko sport. Najważniejsze, że wszystko sobie wytłumaczyliśmy i walczymy o play-offy. Dostajemy już sms-y z gratulacjami od działaczy. Byli z nami też kibice, którzy okazali się wierni także po porażce.

Emil Pulczyński (Victoria Piła): Tydzień temu prowadziliśmy po dwóch biegach 10:2, mimo to mecz przegraliśmy. Dziś było odwrotnie - rozpoczęliśmy od podwójnych przegranych, ale po ostatnim wyścigu możemy się cieszyć ze zwycięstwa. Ważne jest to, jak się kończy. Po pierwszym biegu zmieniłem motocykl, później dokonałem korekty i było całkiem OK. W 14. wyścigu nie wiedziałem, czy atakować Staszka Burzę, czy bronić się przed atakami Huckenbecka. Wybrałem ten ostrożniejszy wariant, bo uznałem, że dwa punkty będą cenne. Dziękuję mechanikowi Witkowi Gromowskiemu oraz wszystkim sponsorom, którzy wspomagają mnie oraz Kamila. Nie zapomniałem, jak się jeździ na żużlu.[url=http://www.facebook.com/Zuzel.SportoweFakty]

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas![/url]

Źródło artykułu: