O wydarzeniach finału minionego sezonu ENEA Ekstraliga pomiędzy SPAR Falubaz Zielona Góra a Unibax Toruń napisano już wszystko. Konsekwencją tych wydarzeń był wyrok najpierw Komisji Orzekającej Ligi, a następnie orzeczenie Trybunału PZM. Unibax nie miał już możliwości odwołania od orzeczenia Trybunału, ale jak się okazuje, postanowił zainteresować sprawą Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. - Przede wszystkim chciałem zaznaczyć, że korespondencję z UOKiK prowadzimy od kilku miesięcy, a pierwsze pismo w tej sprawie było wysyłane jeszcze na początku tego roku. Otrzymaliśmy pierwszą odpowiedź. Nie zgadzamy się z postawionymi tam tezami, stąd postanowiliśmy wysłać kolejne pismo. Myślę, że teraz uargumentowaliśmy i uzasadniliśmy to w odpowiedni sposób - powiedział dla SportoweFakty.pl Tomasz Kaczyński.
[ad=rectangle]
Prezes Unibaksu podkreśla, że głównym celem jego klubu, jest zwrócenie UOKiK jako właściwemu organowi uwagi na sprawę, w której jego zdaniem zapadła dyskusyjna decyzja. - Chcemy przede wszystkim zainteresować UOKiK tą sprawą. Nie kwestionujemy całości wyroku w sprawie zeszłorocznego finału. Chodzi nam jedynie o tę część orzeczenia Trybunału PZM, która mówi o konieczności rozegrania spotkania z biletami w cenie 1 zł oraz kary minus ośmiu punktów. Uważamy tę część wyroku za niesprawiedliwą. UOKiK jest odpowiednim organem, żeby się tego typu sprawami zajmować. A skoro nie zrobił tego z urzędu, to postanowiliśmy zwrócić jego uwagę. Chciałem podkreślić, że nasze pisma nie mają charakteru skarg czy wniosków. To korespondencja polemiczna, którą chcemy jedynie zwrócić uwagę UOKiK na tę sprawę. Dla nas orzeczenie Trybunału PZM jest dyskusyjne. I choć wielu ludzi akceptuje nałożone na nas kary, to my uważamy je za dyskusyjne - chciałem po raz kolejny podkreślić to słowo - wyjaśnił Kaczyński.
Podjęcie przez Unibax działań mających na celu zwrócenie uwagi UOKiK na tę sprawę nie oznacza, że orzeczenie Trybunału zostanie zmienione. Póki co urząd nie uznał za właściwe podejmowania działań w tej sprawie. Toruńscy działacze podkreślają również, że poza zwróceniem uwagi UOKiK nie zamierzają podejmować dalszych kroków. - Chodzi tylko i wyłącznie o pewne zasady. Nie zamierzamy wykonywać w tej sprawie żadnych dodatkowych ruchów czy działań. Wierzymy jedynie, że argumenty, które zostały w ostatnim piśmie użyte przez prowadzącą sprawę kancelarię prawną, przekonają UOKiK i ten podejmie stosowne działania - zakończył Tomasz Kaczyński.