Komentarze Stali Gorzów po pojedynku ze SPAR Falubazem. "Szybki Sundstroem, zmęczony Świderski"

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Podczas sobotniego treningu punktowanego w Zielonej Górze, w składzie Stali Gorzów pojawiło się jedynie dwóch zawodników, którzy związani są z gorzowskim klubem.

Szkoleniowiec "żółto-niebieskich" w sobotę nie miał wiele pracy. Z uwagi na kolizję terminów z innymi zawodami żużlowców Stali Gorzów, w Winnym Grodzie zjawili się jedynie Piotr Świderski i Linus Sundstroem. "Świder" na zielonogórskim torze nie zaprezentował się z dobrej strony - doświadczony zawodnik zdobył zaledwie dwa punkty i bonus. - Oczy były skupione na dwóch zawodnikach. Piotr Świderski odczuwał zmęczenie po treningach, sparingach. Poza tym jechał na jednym silniku, który po prostu nie był dobry. To są tylko próby i będziemy szukać dalej, by było lepiej. Najlepszy sprzęt został w domu - skomentował Piotr Paluch.

Trener gorzowskiej drużyny był z kolei zadowolony z postawy Sundstroema, który zakończył sobotni trening punktowany z ośmioma oczkami i bonusem na koncie. - Linus jechał jak równy z równym i potrafił wygrywać z liderami drużyny z Zielonej Góry. Później nie zdobył punktu, zanotował defekt - zepsuł mu się dobry silnik. Potem przesiadł się na inny sprzęt i było nieco gorzej. Ogólnie jestem z niego zadowolony. Z meczu na mecz się rozkręca i jedzie coraz lepiej - ocenił "Bolo".

Linus Sundstroem zanotował niezły występ w Zielonej Górze
Linus Sundstroem zanotował niezły występ w Zielonej Górze

Sam Szwed także nie ukrywał radości ze swojej dyspozycji. 23-latek w starciu ze SPAR Falubazem przełamał kryzys - we wcześniejszych sparingach prezentował się bowiem z bardzo słabej strony. - Czułem się dobrze. Jestem zadowolony ze swojej postawy. Nie rozpocząłem sezonu dobrze, słabo prezentowałem się w sparingach, ale teraz było już lepiej. Muszę ciężko pracować. Jak już powiedziałem, w Zielonej Górze było całkiem nieźle, ale przede mną wciąż wiele rzeczy do poprawienia. Wiem jednak, że idę w dobrym kierunku - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Linus Sundstroem.

W swoim czwartym starcie urodzony w Aveście żużlowiec zanotował defekt, który uniemożliwił mu skuteczną walkę w ostatniej gonitwie pojedynku. - Sprzęt spisywał się nieźle. Na pierwszym motocyklu czułem się świetnie, ale później zanotowałem defekt - zepsuła się rama. W ostatnim biegu jechałem na drugim motocyklu, gdzie rywalizowałem z Jarosławem Hampelem i Patrykiem Dudkiem. Drugi motor nie spisywał się tak dobrze jak pierwszy, ale całe szczęście to tylko trening. Ogólnie mogę być zadowolony ze sprzętu - dodał Szwed.

[event_poll=27070] Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: