Polonia Bydgoszcz ogłosiła w lutym, że nowy prezes klubu zostanie wyłoniony w konkursie. Jednym z kandydatów był Piotr Mikołajczak, który w rozmowie z naszym portalem skrytykował działania Rady Nadzorczej. Jak podkreśla, nie dano mu nawet szansy, by przedstawił swoją wizję prowadzenia klubu.
Zdaniem przewodniczącego Rady Nadzorczej, Józefa Gramzy, konkurs na prezesa został ogłoszony tylko i wyłącznie dlatego, że sterów bydgoskiego klubu nie chciał przejąć Andrzej Polkowski. Gdy dotychczasowy prokurent zmienił zdanie, rozpatrywanie innych kandydatur zostało wstrzymane. - Przyznaję, ze pod względem wizerunkowym, ogłaszanie konkursu, a następnie wycofywanie się z tego pomysłu było błędem. Otrzymaliśmy kilka interesujących zgłoszeń, ale uznaliśmy, że przesłuchiwanie kandydatów nie ma żadnego sensu. Do pełnienia funkcji prezesa przekonaliśmy bowiem osobę, która poradzi sobie z tym najlepiej. Odpowiedzialność, jaka ciąży na prezesie jest zbyt duża, by powierzać tę funkcję komuś z zewnątrz. Przerabialiśmy to zresztą w przeszłości i wiemy, że taka osoba nie czułaby się odpowiedzialna za losy klubu - powiedział w rozmowie z naszym portalem Józef Gramza.
Jak podkreśla przewodniczący Rady Nadzorczej, idealnym kandydatem na prezesa był od samego początku Andrzej Polkowski - osoba, która naprawiała sytuację finansową klubu po odejściu Jarosława Deresińskiego. - Musieliśmy postąpić przede wszystkim rozsądnie. Uznaliśmy wobec tego, że osobą, która najlepiej poradzi sobie na tym stanowisku będzie właśnie Andrzej Polkowski. To osoba, która od lat współpracuje z Radą, zna wszystkie niuanse związane z Polonią. Poza tym, to nie kto inny jak pan Polkowski pracował przy ustaleniu budżetu klubu i naprawiał błędy swoich poprzedników - zaznaczył przewodniczący RN.
Decyzję o powierzeniu funkcji prezesa Andrzejowi Polkowskiemu z aprobatą przyjęło także miasto. - Nie wiem dlaczego pan Polkowski nie chciał podjąć się tego zadania od razu. Cieszymy się jednak, że po licznych rozmowach udało nam się go do tego przekonać. Decyzja o tym, by został prezesem, spotkała się z poparciem całej Rady Nadzorczej i właściciela klubu, czyli miasta - dodał Gramza.
Przewodniczący Rady Nadzorczej zapewnia przy tym, że osoby, które były zainteresowane objęciem posady prezesa, są zaproszone do bliskiej współpracy. - Dziwię się, że żaden z kandydatów nie przyjdzie na rozmowy i nie zaoferuje swej pomocy. Bieganie po mediach i opowiadanie, że ma się pomysł na prowadzenie Polonii tak naprawdę nic nie znaczy. Gdyby taki kandydat przedstawił nam swoje pomysły w siedzibie klubu lub zaoferował, że znajdzie nam sponsora, wtedy byłaby na pewno inna dyskusja. Nic takiego jednak nie nastąpiło - zakończył Gramza.