W 2014 roku po raz pierwszy w historii tej imprezy dochód przeznaczony był na dwie instytucje. Do tej pory pieniądze otrzymywało tylko Hospicjum Św. Kamila w Gorzowie, a od teraz dołączyło również Stowarzyszenie na Rzecz Osób z Autyzmem. Instytucje te otrzymały kolejno 141 675 zł i 94 450 zł. - Chyba nam się udał ten bal - zaczął Władysław Komarnicki, pomysłodawca i organizator całego przedsięwzięcia.
Za słówka nie omieszkał złapać Honorowego Prezesa Stali Gorzów dyrektor Hospicjum. - Powiedziałeś Władku: "chyba udał nam się bal". Chciałbym, abyś słowo "chyba" wykreślił ze swojego słownika, bo wtedy będzie to obraz tego, co było w rzeczywistości - mówił Marek Lewandowski, po czym przedstawił plan wykorzystania zebranych środków. - Dziękuję nie tylko tym, którzy bal organizowali, ale także tym, którzy otworzyli swoje kieszenie. Środki przeznaczymy na modernizację działu fizjoterapii. Ze stosownym wnioskiem i projektem zgłosiliśmy się także do PFRON-u i mam nadzieję, że stamtąd również otrzymamy wsparcie. Od 1 sierpnia obowiązkowo będzie trzeba prowadzić całą dokumentację w formie elektronicznej, dlatego chcemy też informatyzować placówkę - planował dyrektor placówki.
Były sternik klubu ze Śląskiej po raz kolejny podziękował wszystkim zaangażowanym w organizację balu i odniesienie sukcesu. - Jestem bardzo wdzięczny wszystkim tym, którzy wykładali swoje pieniądze. Impreza pod względem organizacyjnym po raz kolejny była perfekcyjnie przygotowana. Dziękuję wszystkim, których wychowałem tu w klubie i cieszę, że trzeci rok są beze mnie i sobie radzą. Stal Gorzów jest marką, którą się posługujemy. Zawsze, jak z kimś rozmawiam to mówię, że to największa ikona w mieście. Nie ma to żadnego znaczenia, czy ktoś nas lubi czy nie - powiedział Komarnicki.
Podziękowania otrzymał również Marek Lewandowski, którego instytucja nie jest już jedynym wspomaganym przez bal ośrodkiem. - Kiedy zorientowałem się, jak ogromny jest problem finansowy pani dyrektor Ewy Przybylskiej to sam się przeraziłem. Chciałbym też podziękować panu Markowi Lewandowskiemu za podjęcie trudnej misji. Musiałem wykonać telefon i powiedzieć: "Słuchaj Marek. Będziesz musiał posunąć się na ławeczce, bo jest następna instytucja, która potrzebuje pomocy". Dziękuję za zrozumienie - kontynuował honorowy prezes "żółto-niebieskich".
Swoją wdzięczność wyraziła rzecz jasna Ewa Przybylska. - Cieszę się, że pan Komarnicki zainteresował się nami, a media o tym mówią. To jest tak wielka inwestycja, że bez pomocy mieszkańców Gorzowa nie damy sobie rady - zdradziła dyrektor Stowarzyszenia na Rzecz Osób z Autyzmem, które za zebrane pieniądze chce wyremontować budynek w gorzowskim Małyszynie na potrzeby przedszkola i szkoły dla dzieci autystycznych. Temu ośrodkowi można pomóc jeszcze w inny sposób.
Na stronie celmapomaga.pl można oddawać głosy na najciekawsze inwestycje. Obecnie trwa już finał. - Głosujcie proszę na nas, bo to jest kolejna możliwość zdobycia pieniędzy, a dokładnie 50 tysięcy złotych. Celma po raz drugi ogłosiła konkurs na najfajniejszą inwestycję. Dostaliśmy się do finału, gdzie jest 16 instytucji. Można głosować do 21 kwietnia - wyjaśniła Ewa Przybylska.
Po raz kolejny więc Bal Charytatywny Stali Gorzów spełnił swoje zadanie i pomógł gorzowskim instytucjom, by te mogły kontynuować swoją misję niesienia pomocy osobom potrzebującym i chorym. W najbliższych dniach powinniśmy poznać także koszt organizacji imprezy. - Wszystkich co do złotówki poinformujemy o pełnym rozliczeniu w najbliższych dniach. Cała dokumentacja znajduje się w klubie, a każdy darczyńca może przyjść i sprawdzić, czy jego złotówka została dobrze ulokowana - zakończył Władysław Komarnicki.
Kibiców zapewne bardziej interesować będzie jednak pierwszy trening punktowany "żółto-niebieskich", który odbędzie się w piątek. Rywalem będzie Włókniarz Częstochowa.