Jarosław Dymek: Najgorszy moment? Rewanż z Unibaksem

Zespół dowodzony m.in. przez Jarosława Dymka w sezonie 2013 dotarł do czwartego miejsca w Enea Ekstralidze. Jakie były najlepsze i najgorsze zapamiętane momenty przez menadżera Lwów?

Dospel Włókniarz Częstochowa w czasie minionych rozgrywek w pewnym momencie dość pewnie kroczył ku finałowi Enea Ekstraligi. Ekipa rozkręcała się z meczu na mecz. O sile drużyny stanowili Grigorij Łaguta, Emil Sajfutdinow, czy Rune Holta. Zawodnikom odwdzięczali się kibice, którzy bardzo licznie wypełniali trybuny SGP Areny Częstochowa. Częstochowianom przypomniały się najlepsze lata klubu. Niektórzy mieli nadzieję na powtórzenie sukcesu w postaci Drużynowego Mistrzostwa Polski w jubileuszowym, dziesiątym roku od ostatniego takiego trofea zdobytego przez Włókniarz.

Jarosław Dymek nie zdecydował się wytypować jednego momentu, który najmilej wspomina z minionego sezonu. - Cieszyło każde zwycięstwo, które przybliżało nas do naszego celu, jakim był awans do fazy play-off. Bardzo cieszyłem się również ze złotego medalu naszych młodzieżowców w Młodzieżowych Mistrzostwach Polski Par Klubowych, który zdobyli na torze w Gdańsku. Trudno jest mi wybrać tę zdecydowanie jedną najlepszą chwilę - oznajmił w rozmowie z naszym portalem.

- Miło wspominam triumf naszych juniorów w finale MMPPK - mówi Jarosław Dymek. Na zdjęciu od lewej: Artur Czaja, Rafał Malczewski i Hubert Łęgowik
- Miło wspominam triumf naszych juniorów w finale MMPPK - mówi Jarosław Dymek. Na zdjęciu od lewej: Artur Czaja, Rafał Malczewski i Hubert Łęgowik

Częstochowskie Lwy nie dotarły jednak do upragnionego finału. Zatrzymał ich Unibax Toruń po niezwykle dramatycznym dwumeczu w półfinale. Niewątpliwie oba te spotkania na długo zapadną w pamięci kibiców, zwłaszcza z zainteresowanych ośrodków. Ogromne emocje towarzyszyły szczególnie rewanżowi w Częstochowie. W końcówce meczu nastroje w obu obozach w ciągu sekund zmieniały się o 180 stopni. Menedżer Lwów wydarzenia z 8 września chciałby jak najszybciej wymazać z pamięci. - Najgorszy moment minionego sezonu to rewanżowe spotkanie półfinału z Unibaksem Toruń na naszym torze. Cała otoczka wokół tego wydarzenia i wszystko co się wówczas działo. Niby należy o tym pamiętać, ale ja chciałbym jak najszybciej o tym zapomnieć. I mówię to w momencie, gdy nie dalej jak wczoraj jeszcze raz obejrzałem decydujące wyścigi 14 i 15… - skomentował.

Sezon 2013 został dawno zakończony, drużyny zbudowały nowe składy, a kibice coraz częściej dyskutują o tym, co czeka nas w nadchodzących rozgrywkach. W czasie trwającej przerwy między sezonami był też moment na wnioski. Takie wyciągnął też po minionym roku menedżer Włókniarza, ale publicznie nie chce się nimi dzielić. - Pozostawię je dla siebie - skwitował krótko.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: