Gdańscy kibice, których cierpliwość rokrocznie jest wystawiana na ciężką próbę martwią się, że po ponad dwóch tygodniach od rozpoczęcia okresu transferowego nadal nie ma podpisanych kontraktów i nie wiadomo co dalej z gdańskim klubem. - Transfery to jedno, a to kiedy będą ogłoszone to drugie. Na razie mamy taki plan, że chcielibyśmy naraz ogłosić cały skład, jaki będziemy mieli w 2014 roku. Na konkrety trzeba będzie więc poczekać w grudniu - powiedział Andrzej Terlecki, menedżer Renault Zdunek Wybrzeża Gdańsk w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
Ważne jest zatrzymanie dotychczasowych reprezentantów klubu. - Z nimi sprawa wygląda tak, że część już zaakceptowała nasze propozycje, jednak wszyscy czekają na spłatę długów za ubiegły sezon. Nie każdy chce rozmawiać o konkretach, bo są tacy, którzy podejmą negocjacje dopiero po tym, jak spłacimy wszystkie długi i doskonale to rozumiem. Dodatkowo porozumieliśmy się praktycznie z dwoma zawodnikami z zewnątrz i najprawdopodobniej z jednym z nich podpiszemy umowę już w przyszłym tygodniu. Jak wcześniej wspomniałem, chcemy o tej umowie poinformować w momencie, w którym poznamy całą kadrę klubu - dodał Terlecki.
Nadmorski klub przez lata borykał się z większymi lub mniejszymi długami. Obecnie zobowiązania wobec zawodników są co prawda mniejsze, niż w niektórych innych ośrodkach, jednak aby więcej nie dopuszczać do sytuacji, w której zawodnicy czekają na zaległe pieniądze, kolejny rok ma wyglądać już inaczej. - Rozmowy z zawodnikami oraz ze sponsorami toczymy tak, aby zbudować wyrównany skład, w którym kilku zawodników będzie miało potencjał, aby być liderami drużyny. Najważniejsze, aby po kolejnym sezonie nie mieć już żadnych długów. Jest szansa na to, że będzie jeździł u nas lider z cyklu Grand Prix, ale równie dobrze może się obejść bez takiego zawodnika i to bez negatywnego wpływu na postawę drużyny. Przykład Artura Mroczki pokazuje, że skład złożony z tych, którzy mają predyspozycje do bycia liderami również się może sprawdzić - zakończył menedżer czerwono-biało-niebieskich.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!
Co - patrząc na Rybnik - może nam wcale wyjść na zdrowie. Czytaj całość