Martin Smolinski optymistą przed przyszłym sezonem. "Mogę namieszać w Grand Prix"

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

[tag=2612]Martin Smolinski[/tag] wysoko ceni ligę angielską i nie wie, czy zdecyduje się na starty w Polsce, gdzie jest spora presja na wynik. Liczy na udane występy w cyklu Grand Prix.

Za Smolinskim bardzo udany sezon. W tegorocznych rozgrywkach Elite League był czołową postacią Birmingham Brummies, a podczas Grand Prix Challenge w Poole wywalczył awans do przyszłorocznego cyklu jako stały uczestnik. Gorzej wiodło mu się tylko w Polsce, gdzie podpisał kontrakt z KSM-em Krosno, lecz barwy tej drużyny reprezentował, i to z przeciętnym skutkiem, tylko dwa razy. - Angielska Elite League ma dla mnie po Grand Prix najwyższy priorytet - mówi Martin Smolinski. - Nie sprawia mi ona problemów logistycznych, a z tego roku mogę być bardzo zadowolony. Nie wiem jeszcze, czy i jak pogodzę te starty z ligą szwedzką i polską. Z pewnością otrzymam kilka dobrych propozycji. Będę się nad nimi zastanawiał. Być może korzystniej byłoby jedną ligę odpuścić i skupić się na przygotowaniach do GP. Nie zawsze więcej oznacza lepiej - z takiego założenia wychodziłem już w tym sezonie. Nie muszę każdego dnia siedzieć na motocyklu. - Liga angielska jest nadal wysoko ceniona - dodaje niespełna 29-letni Niemiec. - Jeśli znajdujesz się w czołowej "10", należysz do światowej elity. Wielu żużlowców nie jeździ już niestety w Anglii, ponieważ to dla nich zbyt stresujące. Nie każdemu odpowiadają także tamtejsze tory. Sądzę jednak, iż nigdzie się nie nauczysz techniki tak jak na Wyspach. Tory są ekstremalnie wymagające. Smolinski nie obawia się debiutanckiego sezonu w mistrzostwach świata. Jako argument na swoją korzyść przedstawia dobre występy w Elite League. - Myślę, że solidna forma, którą w bieżącym roku prezentowałem o czymś świadczy - twierdzi. - Rozpoczynałem z pozycji nr 6, jako rezerwowy. Przeskok na miejsce pierwsze pokazuje stale zwyżkującą dyspozycję. Wszyscy się ze mną liczą, także w Grand Prix. Koledzy z toru wiedzą, że nawet mimo nie najlepszego startu jestem w stanie powalczyć na dystansie i zdobyć punkty. Średnio uzyskiwałem 10-12 oczek i jeździłem zazwyczaj w 15. wyścigu, w którym brali udział najlepsi jeźdźcy. Jeśli pojadę na swoim wysokim poziomie, mogę namieszać w cyklu mistrzostw świata. Muszę poprawić wyjścia spod taśmy. Ten element jest moim największym problemem. Wiele wskazuje na to, że Smolinski skupi się na jeździe w dwóch ligach. - W przyszłym sezonie będę nadal startował w Anglii, gdyż sprawiało mi to w tym roku dużo radości. Presja nie jest tam tak duża, jak w innych w krajach. W polskiej lidze płace są bardzo dobre, ale proporcjonalnie wysokie jest ciśnienie na wynik. Chciałbym również kontynuować jazdę dla AC Landshut. Istnieje co prawda zapis zakazujący startów w Bundeslidze uczestnikom Grand Prix, ale nie wyobrażam sobie, by to się miało od następnego sezonu nie zmienić. Muszą wprowadzić klauzulę przyzwalającą na występy niemieckim zawodnikom w GP - kończy brązowy medalista mistrzostw Niemiec.

Źródło: www.speedweek.com

Martin Smolinski może być z tegorocznych startów zadowolony
Martin Smolinski może być z tegorocznych startów zadowolony
Źródło artykułu: