Wilki przegrały oba mecze finałowe. W czwartek uległy swoim rywalom na własnym torze, a dzień później musiały uznać ich wyższość w pojedynku rewanżowym. W piątkowym spotkaniu najlepszym jeźdźcem gości był Piotr Protasiewicz, który wywalczył dziewiętnaście punktów. - Miło było wrócić na tor w Landshut. Z pokorą przyjmujemy porażkę w finale. Rywale byli zdecydowanie lepsi i to pokazali w obydwu meczach. My cieszymy się ze srebra, bo to dobry wynik jak na początek współpracy z Wolfslake Berlin - powiedział "PePe".
Doświadczony zawodnik największe wsparcie miał w Patryku Dudku, który zakończył mecz z dorobkiem czternastu punktów. - Choć wynik był podobny do tego z wczorajszego meczu, to nasza jazda była o wiele lepsza. Niestety nie udało się wywalczyć złota ale i tak cieszymy się z tego wyniku. Podobała nam się jazda w Landshut. Fajny tor i bardzo ładny stadion - przyznał "Duzers".
Wszyscy zawodnicy Wolfslake Falubazu byli zadowoleni ze zdobycia srebrna. Nawet Adam Strzelec, który w obu spotkaniach nie zaprezentował się najlepiej. - Liga niemiecka chyba mi nie służy. Znów nie mogę być zadowolony z wyniku, ale tak czasami bywa. Cieszymy się ze srebra i mam nadzieję, że w przyszłym roku będę miał okazję powalczyć o złoto - stwierdził.
Źródło: falubaz.com