Ronnie Jamroży mógłby wrócić do Rybnika

W minioną niedzielę ŻKS ROW Rybnik rozgromił KSM Krosno 65:25. Najskuteczniejszym jeźdźcem gości okazał się dobrze znany i lubiany na Śląsku Ronnie Jamroży.

W ostatnim starciu rundy finałowej KSM Krosno wystąpił w krajowym zestawieniu. Mecz rozegrany był o przysłowiową pietruszkę. ŻKS ROW Rybnik miał zapewniony awans do I ligi. Z kolei KSM nie mogło liczyć na nic powyżej czwartego miejsca. Choć wiceprezes Wojciech Zych liczył na nieco lepszą zdobycz punktową, Wilki zakończyły spotkanie z zaledwie 25 oczkami.

Nie wszystkim gościom można jednak zarzucić słaby występ. Jednym z najszybszych jeźdźców był Ronnie Jamroży. Zawodnik wywalczył na torze w Rybniku aż 11 oczek w czterech startach, zalewie raz przegrywając z liderem ŻKS ROW Lewisem Bridgerem.

- Dobry występ, co tu dużo mówić. Przegraliśmy wysoko, ale ze swojej postawy jestem zadowolony. Mecz o pietruszkę, Rybnik już miał awans, a my jechaliśmy o nic. Ja jednak do każdego meczu podchodzę tak, że chcę wygrać. Tak też było w niedzielę i jestem zadowolony - powiedział Ronnie Jamroży.

Przedostatnie spotkanie obu drużyn na torze w Rybniku miało miejsce 4 sierpnia. Mecz ten wiązał się z wieloma kontrowersjami. Goście z Krosna odmówili dalszej jazdy po ośmiu biegach. Tłumaczyli się złym, a zarazem niebezpiecznym stanem rybnickiego owalu, który przyczynił się do zniszczenia sprzętu i odnowienia kontuzji.

W minioną niedzielę na tor nikt nie narzekał. Jamroży, choć nie był obecny na meczu w sierpniu, chwalił nawierzchnię rybnickiego toru. - Muszę przyznać, że tor w miarę się trzymał. Kilka kolein się zrobiło, ale przyzwoicie się jeździło. Wszystko mi pasowało.

Kończący się już sezon Ronnie rozpoczynał w barwach Orła Łódź. Podpisanie kontraktu tam nie wyszło jednak zawodnikowi na dobre. Brak jazdy dał mu się we znaki. W czerwcu żużlowiec został wypożyczony do drugoligowego KSM Krosno. Zmiana ta z pewnością podniosła motywację do pracy. Na efekty nie trzeba było długo czekać.

- Nie da się ukryć, że początek sezonu był kiepski. Po prostu nie jeździłem, bo nie dostawałem szans na starty. Od kiedy jeżdżę w drużynie z Krosna, regularnie startuję i punktuję. Jak widać, moja forma jest dobra, to samo z wynikami - powiedział Jamroży.

Ronnie Jamroży jest doskonale znany w Rybniku. Miał on trzykrotnie okazję bronić barw klubu ze Śląska. Nie da się ukryć, że kibice darzą sympatią tego zawodnika. Fani typują również jego nazwisko w przyszłosezonowym zestawieniu. Sam zawodnik niezbyt miło wspomina okres spędzony w Rybniku i nie ukrywa, że został oszukany.

Po zmianie władz jeździec zmienił nastawienie do klubu z Rybnika. - Czemu by nie wrócić do Rybnika? Nie widzę żadnego problemu. Jeśli będzie zainteresowanie moją osobą i wszystko będzie uzgodnione, to nie ma żadnych przeszkód. Są tu nowi ludzie. Jak wiadomo władze, które były tutaj wcześniej oszukały mnie. Ale teraz jest całkiem coś innego, więc nie widzę problemu, by rozważać taką opcję - tłumaczył Jamroży.

Ronnie Jamroży był najskuteczniejszym jeźdźcem w Rybniku
Ronnie Jamroży był najskuteczniejszym jeźdźcem w Rybniku

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Źródło artykułu: