Zbigniew Fiałkowski (GKM Grudziądz): Pojechaliśmy na swoim poziomie. Za dwa tygodnie mamy bardzo ważne spotkanie w Gdańsku. Robert Kempiński już planuje wszystko pod ten mecz. Chodzi tutaj przede wszystkim o jazdę parową. Chłopacy muszą na siebie patrzeć i sobie pomagać. Wszystko zaczyna grać tak, jak Robert sobie życzy. Mecz z drużyną z Lublina będzie kolejnym etapem przygotowań pod kątem decydującego spotkania z Wybrzeżem.
Nikołaj Kokin (Lokomotiv Daugavpils): Ciężko rywalizować w okrojonym składzie. Moim juniorom trudno było walczyć z najlepszymi zawodnikami ligi. Na wyjeździe jest im zdecydowanie ciężej zdobywać punkty. Dałem także szansę Berntzonowi i wynik musiał być taki, a nie inny.
Andrzej Lebiediew (Lokomotiv Daugavpils): Byliśmy przygotowani na porażkę. W rundzie finałowej startujemy bez dwóch liderów i ciężko nam jest skutecznie rywalizować z przeciwnikami - szczególnie na obcym terenie. Trochę punktów straciłem, dlatego zawody oceniam w moim wykonaniu jako średnie. Fajnie się jeździło, kiedy wygrywałem start. Trzeba było też być czujnym, bo na drugim łuku było kilka dziur. Wszyscy musieliśmy zamykać gaz, ale tor był jednakowy dla wszystkich.
Tomasz Chrzanowski (GKM Grudziądz): Uniknąłem upadku w pierwszym podejściu do trzeciego biegu. Otarł mnie zawodnik o lewe kolano i myślałem, że motocykl mnie wciągnie w "poduszki", jednak w ostatnim momencie udało mi się odskoczyć. W powtórce wkradła się gdzieś nerwowość. Zawodnik startujący z czwartego pola ciągle się przestawiał. W końcu drgnął i wpadłem w linki. Takie rzeczy się zdarzają. W następnym biegu jechałem dosyć spięty i dopiero później przyszło rozluźnienie. Tor był wymagający, mimo że nawierzchnia okazała się twardsza niż podczas ostatniego meczu. Dziury dały się we znaki. Cieszę się, że cało i zdrowo odjechałem to spotkanie.
Patryk Dolny (GKM Grudziądz): Najważniejsze, że drużyna wygrała i bardzo się z tego cieszę. Z mojego występu jestem jednak niezadowolony, bo mogło być dużo lepiej. Skończyło się jeszcze na upadku i jakoś to wszystko nie poszło po mojej myśli. Zawiodłem trochę grudziądzkich kibiców i działaczy, także bardzo przepraszam.
Robert Kempiński (GKM Grudziądz): Wygraliśmy wysoko i jestem zadowolony z tego meczu. Mam trochę ból głowy, jeżeli chodzi o wystawienie składu na dwa ostatnie spotkania. Wiadomo, że Dryml jest brany pod uwagę, ale startował akurat w niedzielę w mistrzostwach Czech. Chciałbym ułożyć takie zestawienie na mecz z drużyną z Lublina, żeby prawie identyczny skład pojechał do Gdańska. Patryk nie ma za co przepraszać, bo pojechał dobry mecz. Miał jeden upadek, ale wychodził wtedy na prowadzenie. Musimy trochę pomyśleć do środy i zastanowić się nad składem. Sami widzicie, że Tomasz Chrzanowski wraca do formy, jakiej od niego oczekujemy. Tylko musimy sobie powiedzieć, że mecz z Lokomotivem to nie jest wyjazd do Gdańska. Trzeba będzie wziąć coś na "klatę" i przestawić trochę skład. Wyłączyć telefon i spotkać się w niedzielę (śmiech).
Żużlowy kalendarz ścienny na rok 2014 dostępny w sprzedaży ONLINE! Polecamy wszystkim kibicom!