Szombierski będzie kluczowy? Mizgalski: Ważne będą punkty juniorów

W półfinałowej rywalizacji Dospelu Włókniarza z Unibaksem mogą decydować detale. - Języczkiem u wagi może okazać się Rafał Szombierski - mówi prezes Paweł Mizgalski.

Dospel Włókniarz Częstochowa musi odrobić ośmiopunktową stratę z pierwszego spotkania. Lwy wystartuje bez Emila Sajfutdinowa, za którego będzie stosowne zastępstwo zawodnika. Taki wariant częstochowianie już w tym roku stosowali i - co jest warte podkreślenia - było to w rundzie zasadniczej w meczu przeciwko toruńskim Aniołom. Wtedy ZZ dało bardzo dobry efekt, bo zawodnicy zastępujący Rosjanina wywalczy dziewięć punktów. - ZZ rzeczywiście może przynieść oczekiwany skutek. Gdybyśmy w to nie wierzyli, to pewnie byśmy nie korzystali z tej możliwości. Można by wtedy wprowadzić Mirka Jabłońskiego, który przez większość sezonu nie jeździł. Jesteśmy głęboko przekonani, że ZZ odniesie spodziewany efekt - mówi w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Paweł Mizgalski.

W rewanżowym spotkaniu z torunianami szczególnie ważne mogą być punkty drugiej linii i juniorów. Prezes Dospel Włókniarza jest spokojny o formę trójki seniorów - Grigorija Łaguty, Rune Holty i Michaela Jepsena Jensena. - Czeka nas bardzo ciężkie spotkanie. Wiele będzie oczywiście zależeć od dyspozycji naszych zawodników. Nie mówię w tym przypadku tylko o tej trójce, która powinna prowadzić tę drużynę. Najwięcej będzie zależeć od pozostałych. Jednym z takich zawodników będzie Rafał Szombierski, który może okazać się języczkiem u wagi. Istotna będzie również postawa naszych juniorów. Artur Czaja i Adam Strzelec będą musieli dać z siebie maksimum. Jestem optymistą, bo Artur Czaja jest w dobrej formie, a Adam Strzelec w meczu z Unibaksem również pokazywał świetną jazdę. Wszyscy również wiemy, że Rafała Szombierskiego na częstochowskim torze stać na wspaniałe zawody. Bardzo mocno na niego liczymy. Naszym największym atutem powinna być jednak publiczność. Bilety na ten mecz sprzedawały się fantastycznie. Ta publika potrafi naprawdę fantastycznie dopingować i nieść drużynę do zwycięstwa. To może być w tym przypadku nasz siódmy zawodnik. Ten doping może okazać się decydujący - przekonuje Paweł Mizgalski.

W porównaniu z pierwszym meczem na Motoarenie, inną siłą może dysponować rywal gospodarzy. W drużynie Unibaksu nie będzie tym razem Ryana Sullivana. Sztab szkoleniowy Aniołów zdecydował się tym razem na zastępstwo zawodnika za Chrisa Holdera.- W porównaniu z pierwszym meczem, ten zabieg zdecydowanie podnosi wartość Unibaksu. Warto jednak zauważyć, że porównujemy to do meczu w Toruniu. Nie lekceważę tego zespołu, bo są bardzo mocni. Ze świetnej strony pokazał się choćby Tomasz Gollob. To były fantastyczne zawody w jego wykonaniu. Po nim zresztą można było się spodziewać, że na rundę play off wydobędzie z siebie maksimum i będzie Tomkiem Gollobem z najlepszych lat. Pozostali też dadzą z siebie wszystko. Kibice pewnie przypominają sobie pierwsze spotkanie z rundy zasadniczej, które zakończyło się zdecydowanym sukcesem Włókniarza. Pragnę podkreślić, że nas ten wynik nie usypia. Nie możemy sobie pozwolić na dekoncentrację, bo to jest faza play off - zupełnie inna rywalizacja i inny poziom emocji. Czekają nas bardzo ciężkie i mam nadzieję, że bardzo ciekawe oraz efektowne do oglądania zawody. Największym niebezpieczeństwem jest właśnie ten wynik z rundy zasadniczej, który mógłby uśpić nas i kibiców. Mogę jednak zapewnić, że tak się nie stanie. Doskonale wiemy, że czeka nas zupełnie inny mecz. Wtedy do odrobienia mieliśmy dziesięć punktów, ale teraz stawka tych ośmiu "oczek" jest zdecydowanie wyższa niż przewagi, którą musieliśmy niwelować w rundzie zasadniczej. Na pewno będzie ciężko - zakończył Paweł Mizgalski.

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Paweł Mizgalski uważa, że Rafał Szombierski może być jednym z kluczowych zawodników drugiego półfinału z Unibaksem
Paweł Mizgalski uważa, że Rafał Szombierski może być jednym z kluczowych zawodników drugiego półfinału z Unibaksem
Źródło artykułu: