Pierwotnie planowano, że inauguracyjne zawody odbędą się już w czerwcu, następnie przełożono je na lipiec. Wówczas sędzia Ryszard Bryła, który z ramienia Głównej Komisji Sportu Żużlowego miał przyznać licencję dla toru, dostrzegł jednak uchybienia, które spowodowały, że obiekt nie został pomyślnie zweryfikowany. W tej sytuacji rywalizację trzeba było ponownie przenieść na nowy, sierpniowy termin.
W najbliższy weekend w Toruniu rozegrane zostaną zawody międzynarodowe, w których oprócz miniżużlowców z Polski wystąpią także reprezentanci Czech, Danii i Niemiec. Sobotni turniej rozpocznie się o godzinie 16:00. Trzy godziny wcześniej zawodnicy będą mieli możliwość odbycia treningu.
Toruńscy kibice chcący obejrzeć zawody muszą kierować się w pobliże Motoareny - minitor położony jest obok stadionu, obok lotniska sportowego. Na skrzyżowaniu ulic Pera Jonssona i Ignacego Łukasiewicza należy skręcić w prawo, a następnie kierować się wzdłuż obrzeży lotniska, mijając wcześniej tory do speedrowera i rally crossu. Wstęp na zawody będzie bezpłatny.
Sobotnie zawody będą pierwszymi w tym roku, jednak nie pierwszymi w ogóle, jakie odbędą się na toruńskim minitorze. W październiku 2011 roku, wkrótce po powstaniu obiektu, rozegrano tam trening punktowany z udziałem Polaków i Czechów, który wygrał Michal Skurla. Wysokie czwarte miejsce zajął wówczas nikomu nieznany debiutant, wtedy zaledwie 16-letni Paweł Przedpełski, dziś czołowy żużlowiec Unibaksu. Czy weekendowe zawody ponownie pozwolą odkryć kolejny talent?