Zmora dla SportoweFakty.pl: Dzwonili i pytali mnie, czy nikt nie pojechał z nikim na ryby

Prezes Stali Gorzów był bardzo zadowolony z postawy zespołu w meczu przeciwko Unii Tarnów. - Miałem nawet kilka telefonów, czy nikt nie pojechał z nikim na ryby - mówił Ireneusz Maciej Zmora.

- Można powiedzieć, że to był pierwszy taki mecz. Miałem nawet kilka telefonów od zawodników, czy nikt z nikim na ryby nie pojechał. Mówiąc jednak całkowicie poważnie, nie można też mówić, że zagrało wszystko. Przy takim występie drużyny mogą umknąć słabsze występy poszczególnych zawodników. Jeden to Paweł Hlib, a drugi Krzysztof Kasprzak. Gdyby ktoś chciał się do tego przyczepić, to pewnie może. Dla mnie najważniejsze jest jednak to, że drużyna pojechała w końcu na miarę swoich możliwości. Dzięki temu słabszy dzień Krzyśka czy Pawła może przejść niezauważony. Chcę jednak pochwalić wszystkich. Bardzo cieszy mnie powrót do wysokiej formy Tomka Gapińskiego. Z meczu na mecz coraz lepiej jedzie Daniel Nermark. Dzieje się też to, co na pewno cieszy kibiców Stali - coraz ważniejsze punkty robi Adrian Cyfer. Występy Bartka i Nielsa są poza dyskusją. Cały czas trzymają bardzo wysoki poziom sportowy. Oby w nim wytrwali do końca - podsumował niedzielne spotkanie w wykonaniu swojego zespołu Ireneusz Maciej Zmora.

Jedynym problemem, który po meczu z Unią Tarnów będzie spędzać sen z powiek gorzowianom jest przerwa w startach Krzysztofa Kasprzaka. - Krzysiek miał ostatnio sporo występów. Jemu ta przerwa się zwyczajnie przyda. Szkoda, że dochodzi do niej w takich, a nie innych okolicznościach. Jest ona wymuszona upadkiem, który ten zawodnik zanotował w niedzielę. Krzychu to jest jednak twardy facet. Wiele razy pokazywał, że nawet w takim momencie jest w stanie się podnieść i jechać jeszcze lepiej. Tak było choćby w Gnieźnie, kiedy miał bardzo źle wyglądający upadek. Wtedy wstał, otrzepał się i jechał dalej - jeszcze lepiej niż na początku meczu. W ogóle się o niego nie obawiam, bo to twardy zawodnik. Jakiś niepokój pozostał, bo ten upadek był brzydki i mógł zakończyć się pechowo. Teraz panuje umiarkowany optymizm - tłumaczy Zmora.

W najbliższą niedzielę Stal Gorzów podejmie na własnym torze Unibax Toruń. To bardzo ważne spotkanie dla drużyny Piotra Palucha. Brak Krzysztofa Kasprzaka w tym meczu byłby dużym osłabieniem. - Start Krzyśka w meczu z Unibaksem jest na dziś wielką niewiadomą. Mam nadzieję, że pozbiera się do niedzieli - dodaje na zakończenie Zmora.

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Komentarze (66)
avatar
smok
23.07.2013
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Ze względu na sympatyczną osobą Pana Zmory życzę wam, Stalowcy, utrzymania (PO chyba za daleko, ale walczcie). 
avatar
Rocket
23.07.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bo taka rola kibica ze wiezy w swoj klub niezaleznie od sytuacji ale co ty mozesz o tym wiedziec? Idz dopingowac swoj stylonek grajacy przeciwko rozankom czy osnu ;) ja tam wole ogladac dziecia Czytaj całość
avatar
Moskit
23.07.2013
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
No cyferek robi postępy :) Nadzieja gorzowskiego speeddwaya, a niewiadomo czy Kasper pojedzie w niedziele, Porażka znowu ostudzi zapędy kibiców stali , którzy już widzą stal w PO . 
avatar
wein_gorzów
22.07.2013
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
maz ktoś "offa" czy jakiś inny srodek przeciw robactwu... 
avatar
JAREK K
22.07.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
myślę , że Krzysiu pojedzie wie , że aby za rok była ekstraliga musimy 2 razy wygrac