Paweł Przedpełski odpoczywa po upadku w Ostrowie. Wspomoże Unibax już w niedzielę?

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W niedzielę na torze w Grudziądzu odbył się półfinał Srebrnego Kasku. W zawodach wzięli udział młodzieżowcy Unibaxu Toruń, wśród których zabrakło jednak Pawła Przedpełskiego.

Razem ze swoimi podopiecznymi zawitał do Grudziądza trener Mirosław Kowalik. Były żużlowiec jest przede wszystkim zadowolony z postawy braci Pulczyńskich. - Jeżeli miałbym wystawić tutaj jakąś ocenę, to byłaby ona bardzo dobra. Odczuwamy troszeczkę niedosyt, bo w grupie zawodników z awansem zabrakło Emila Pulczyńskiego. Było to jednak spowodowane jego upadkiem w trudnym wyścigu, ale trudno. Ogólnie jestem bardzo zadowolony, bo było widać, że bracia Pulczyńscy mocno się przebudzili. To byli zawodnicy z prawdziwego zdarzenia, a nie maruderzy, którzy ciągle na coś narzekają. Grudziądzki tor jest wymagający, a było widać z ich strony kawał dobrego żużla. Gdyby nie upadek i w konsekwencji wykluczenie Emila, to byłby spokojny awans - skomentował w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Mirosław Kowalik.

Czołowych ról w grudziądzkim półfinale nie odegrał Łukasz Przedpełski, ale Kowalikowi podobała się jego postawa na torze. - Nie spodziewałem się z jego strony niczego wielkiego, a jazda była naprawdę fajna. Przyjeżdżał z tyłu, ale w bardzo dobrym stylu, więc również dobra ocena.

Z udziału w półfinale Srebrnego Kasku zrezygnował Paweł Przedpełski, który regeneruje siły po groźnym upadku w Ostrowie. Gdyby zjawił się w pomorskiej miejscowości, mógłby z pewnością powalczyć o czołowe miejsca. - Paweł jest dobrym zawodnikiem i ostatnio prezentuje bardzo wysoką formę. W Grudziądzu go jednak nie było i nie możemy zakładać jakby pojechał. Dla mnie najważniejsze jest to, aby szybko doszedł do siebie po tym bolesnym upadku. Będzie nam potrzebny w kolejnym spotkaniu ligowym - powiedział trener Unibaxu Toruń.

Paweł Przedpełski odpoczywa po groźnym upadku w Ostrowie
Paweł Przedpełski odpoczywa po groźnym upadku w Ostrowie

Junior toruńskiej drużyny jest mocno poobijany, ale z dnia na dzień czuje się coraz lepiej. - Paweł czuje się całkiem nieźle. Jest po prostu mocno poobijany, ale na szczęście to nic groźnego. To jest kwestia kilkudniowego odpoczynku i wszystko powinno wrócić do normy - zakończył Kowalik.

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Źródło artykułu: