Czesław Czernicki jest doświadczonym trenerem sportu żużlowego. Jako szkoleniowiec dwukrotnie zdobył Drużynowe Mistrzostwo Polski - w 1991 roku z Morawskim Zielona Góra i w 2007 roku z Unią Leszno. Ma również na swoim koncie dwa srebrne medale DMP (z Atlasem Wrocław i Unią Leszno). Ostatnim zespołem, który prowadził Czernicki, była Stal Gorzów. W najbliższych tygodniach ten szkoleniowiec będzie dla czytelników portalu SportoweFakty.pl typować wyniki i wyrażać opinie na temat bieżących wydarzeń w środowisku żużlowym. Pierwszym z nich jest Grand Prix Danii w Kopenhadze.
- Uważam te zawody za przełomowe w cyklu Grand Prix. Po perturbacjach zdrowotnych do pełni sił wracają Darcy Ward i Tai Woffinden. Sądzę, że na tym obiekcie i pod tym dachem wszystko będzie sprzyjać znakomitemu ściganiu i nie będzie narzekania na warunki torowe, czy też te, które stworzą organizatorzy. Dwójką, które może decydować o obliczu dalszych rund są w mojej ocenie Sajfutdinow i Woffinden. Jeżeli o realizacji swoich ambicji medalowych cały czas myśli Jarosław Hampel, to musi być w półfinale. To dla niego plan minimum. Idealnie byłoby, gdyby znalazł się w najlepszej czwórce. Najważniejszy jest jednak i tak wynik w pozostałych biegach i suma punktów uzyskanych wcześniej. Sam finał odgrywa już drugorzędna rolę. Życzę również jak najlepiej Tomkowi Gollobowi. Konkurencja jest trudna i jeśli Tomek także nie będzie przynajmniej w półfinale, to może wylecieć nawet poza cykl Grand Prix - mówi w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Czesław Czernicki.
W ostatnich turniejach bardzo dobre wyniki w Grand Prix notuje Krzysztof Kasprzak. Jego forma nie jest zaskoczeniem dla Czesława Czernickiego. - Krzysiek wreszcie twardo stąpa po ziemi. Nie mówi już o tym, ile razy chciałby być mistrzem świata i w jakim czasie zrealizować ten cel. On jednak swoje miejsce w Grand Prix wywalczył w pełni zasłużenie, bo bardzo dobrym turnieju Challenge w ubiegłym roku. To było coś, co on sobie wyszarpał, a nie dostał z urzędu. Widać, że się otrząsnął i zrozumiał, że należy walczyć, a nie rozważać, kiedy zostanie się mistrzem. Konkurencja wśród młodych zawodników, którzy awansowali do cyklu jest naprawdę duża. Myślę, że sam Krzysztof nie spodziewał się, że będzie tak ciasno. Jeżeli Krzysztof po ostatnich dobrych wynikach będzie w stanie nadal stawać na podium, to ma duże szansę nie tylko pozostać w cyklu, ale także decydować o jego kształcie. To już jest naprawdę ukształtowany zawodnik, z dużym zapleczem i zorganizowaną logistyką. Posiada też sporo doświadczenie. To naprawdę może uprawniać go do tego, by nie tylko walczyć o utrzymanie, ale decydować o kształcie Grand Prix - przekonuje Czernicki.
W Kopenhadze faworytami zawodów z całą pewnością będą Duńczycy. Czesław Czernicki również ocenia bardzo wysoko szansę zawodników gospodarzy, którzy w ostatnich tygodniach prezentuję się znakomicie. - Dwóch Duńczyków to także kandydaci do wygranej. Nicki Pedersen to kolejny zawodnik, który doszedł do pełnej sprawności po kontuzji. Na podium ma również szanse Iversen, który cały czas jedzie dobrze, ale ciągle czegoś mu brakuje do tych najbardziej zaszczytnych miejsc. Chciałbym, żeby w finale był również jeden z Polaków. Wysoko oceniam też szanse Woffindena i Sajfutdinowa. To kolejni kandydaci do podium. Można powiedzieć zresztą, że widzę sześciu zawodników, którzy mają na to szansę. Tak jak powiedziałem jednak na wstępie, mam nadzieję, że to będzie przełomowy turniej, który przyniesie kibicom wielkie emocje i wspaniałe ściganie a nie walkę z przeciwnościami losu - wyjaśnia Czernicki.
Grand Prix Danii oczami Czesława Czernickiego:
1. Niels Kristian Iversen
2. Tai Woffinden
3. Krzysztof Kasprzak
4. Nicki Pedersen
...
5-8. Jarosław Hampel i Tomasz Gollob