W sobotę Marek Cieślak poprowadzi reprezentację Polski złożoną z dwóch uczestników cyklu Grand Prix Tomasza Golloba i Jarosława Hampela oraz rezerwowego Adriana Miedzińskiego. - Wracamy po długiej przerwie do wyścigów parowych. W Toruniu wystartują naprawdę silne duety. Myślę, że na Motoarenie nasi zawodnicy pokażą się z dobrej strony - zakłada Marek Cieślak.
Kto może być najgroźniejszym rywalem Polaków do triumfu w zawodach Eurosport Speedway Best Pairs? - Przede wszystkim Rosjanie, którzy mają świetną trójkę, Duńczycy też są mocni. Jest kilka par, które może namieszać. Wcale nie będzie łatwo - uważa trener naszych Orłów.
Sobotni turniej w Toruniu to impreza komercyjna, a nie jeszcze rangi mistrzostw świata, choć trudno oprzeć się wrażeniu, że to duży krok do powrotu rywalizacji o medale w jeździe parowej. - Kiedyś były mistrzostwa świata par i ta impreza cieszyła się dużym prestiżem. Obecnie cykl Grand Prix rozrósł się do takich rozmiarów, że skasował inne imprezy. Uważam, że należałoby obciąć z dwa turnieje Grand Prix i zrobić w to miejsce Mistrzostwa Świata Par. Kibice lubią zawody parowe i powrót do rywalizaji o medale w tej konkurencji byłby dobrym posunięciem - dodaje Marek Cieślak.
Kluczem do zwycięstwa w sobotnim turnieju będzie współpraca żużlowców na torze. - Zawody parowe to jest co innego niż indywidualne ściganie. Jak sama nazwa wskazuje, wymagają one od żużlowców jazdy parą. Zawodnik, który wygra wszystkie wyścigi, a jego partner z pary będzie przyjeżdżał do mety ostatni, zawodów nie wygra. Konieczna jest współpraca w duecie, żeby odnieść wspólny sukces - kończy nasz rozmówca.
Ale jeszcze powinno byc ze dwoch pierwszych zawodnikow w kazdym G.Prix powinni byc automatycznie w Finale ,a 3,4,5,i 6te miejsce powinni jechac o wejscie do finalu, Czytaj całość