Powody do zmartwień kibice składywęgla.pl Polonii Bydgoszcz mogli mieć już po spotkaniu ze Stalą Gorzów w minioną niedzielę. Co prawda zespół wygrał, ale kapitan pojechał słabo i tłumaczył, że nie zna przyczyn swojej mizernej postawy. - Jest niedosyt, bo nadal nie mogę wygrać w Bydgoszczy nawet biegu. To moja największa bolączka. Łapię jakieś pojedyncze punkty, a to dalekie od moich oczekiwań. Wiadomo, cały czas szukam i staram się rozwiązać problem. Robię, co mogę, ale nie wychodzi. Powiedzmy sobie szczerze. W tym roku jestem naprawdę bladym zawodnikiem. Nikt nie wie na co mnie stać. Potrafiłem pojechać świetne zawody w Szwecji, a dzień później fatalne w Tarnowie. Jest ciężko - mówił.
Trzy dni później było jednak jeszcze gorzej. Bydgoszczanie doznali wysokiej porażki w derbowym spotkaniu. - Bez dwóch zdań, każdy pojechał po prostu słabo w tym meczu. Ogólnie po prostu nie wiedzieliśmy, co się dzieje. Dostaliśmy srogą lekcję i tyle mogę powiedzieć.
Drużyna prowadzona przez Wojciecha Dankiewicza sprawiała wrażenie, jakby kompletnie "nie czuła" własnego toru. Buczkowski nie chce tego komentować. - Nie mam pojęcia. Nie chcę tego oceniać naprawdę - uciął tajemniczo.