- Spotkanie było dziś naprawdę bardzo emocjonujące. Nareszcie mogliśmy oglądanie takie ściganie, którego życzyli sobie kibice. Emocji nie zabrakło. Pewnie mogło być dla nas trochę lepiej. Krzysiek Buczkowski był przekonany, że wyścig musi być przerwany. Nie mamy jednak do nikogo dziś żadnych pretensji. Cieszymy się z tego zwycięstwa. Po dzisiejszym wynikach widzimy, że nadal są niespodzianki. Jeśli ktoś dziś powie, że zna się na żużlu, to kłamie. Wielkie zaskoczenie we Wrocławiu i w Gnieźnie. Na szczęście my pojechaliśmy swoje - podsumował spotkanie ze Stalą Gorzów Jarosław Deresiński.
Niedzielne spotkanie było ważne dla Wojciech Dankiewicza, który objął przed kilkoma dniami bydgoski zespół. Z różnych stron pojawiały się głosy, że działacze Polonii dokonali zmiany w złym momencie, bo przed niezwykle ważnym meczem z gorzowianami. - Zanim pan zadzwonił, mieliśmy spotkanie. Poza mną, był na nim pan Wojtek i Krzysiu Buczkowski. Krzysztof przyszedł, żeby porozmawiać i padły z jego ust bardzo fajne słowa, że wszystko zostało dziś rewelacyjnie poprowadzone. To chyba najlepiej oddaje, że nie wybraliśmy złego rozwiązania. Uważam, że pan Wojtek jest doskonałym taktykiem i wykona swoją pracę tak jak tego wszyscy w Bydgoszczy oczekujemy - podkreślił Deresiński.
Wygrana Polonii nad Stalą nie jest okazała. Prezes bydgoskiego klubu jest jednak optymistą przed meczem rewanżowym. - Okazuje się, że w Gorzowie można wygrać. Atuty własnego toru przy tak starannym dbaniu o przygotowanie nawierzchni i pracy komisarzy nie mają aż takiego znaczenia. Atut gospodarza stracił na znaczeniu. To widać po wielu wynikach w ENEA Ekstralidze. Mamy z drugiej strony niewielkie różnice punktowe z Częstochową i Zieloną Górą. A Gorzów? Myślę, że sobie tam poradzimy - przekonuje Deresiński.
W niedzielnym spotkaniu ze słabszej strony zaprezentował się Aleksandr Łoktajew. W Bydgoszczy nikt nie robi jednego z tego tragedii. Wszyscy są przekonani, że to wypadek przy pracy. - Aleks w piątek był bardzo zadowolony ze sprzętu. Po treningu jego radość była zauważalna. Dziś pojawiały się jednak problemy ze sprzętem. Nie mógł się dopasować. Rozmawiałem z nim chwilę w parkingu po zakończeniu spotkania. Robił to też pan Wojtek. Aleks najchętniej wsiadłby od razu na motocykl i szukał nowych rozwiązań. Jestem taką postawą naszego zawodnika bardzo zbudowany. Myślę, że to był wypadek przy pracy i jeden słabszy dzień. Myślę, że z tym problemem sprzętowym szybko sobie poradzi. Do środy powinien się odnaleźć. Jestem przekonany, że zobaczymy wtedy zupełnie inną postawę z jego strony - zakończył Deresiński.
Skrót meczu, źródło: Enea Ekstraliga
{"id":"","title":""}