- W poprzednich trzech rundach ani razu nie udało mi się wygrać pojedynczego biegu. Fajnie by było zaliczyć udany start w sobotni wieczór. W swoim pierwszym biegu chciałbym przywieźć do mety trzy lub dwa punkty. Dzięki temu nabrałbym większej pewności siebie - powiedział na łamach speedwaygp.com Fredrik Lindgren.
- Jak do tej pory zawodziłem i nie wiem w czym tkwi problem. Uważam, że moje silniki są szybkie, a w ligach punktuje na dobrym poziomie. Widocznie problem leży we mnie, bo chce czegoś za bardzo. Na pewno spodziewałem się po sobie więcej na początku tego sezonu. Muszę poukładać kilka spraw w głowie i podnieść się z dołku, w jakim się znalazłem - kontynuuje żużlowiec ze Skandynawii.
W kryzysie obok Lindgrena znajdują się także dwaj pozostali Szwedzi, którzy na co dzień startują w cyklu Grand Prix. Mowa o Andreasie Jonssonie i Antonio Lindbaecku, którzy odpowiednio plasują się na 11. i 12. pozycji w klasyfikacji generalnej turnieju. - Kibice nie mogą być zadowoleni z naszej postawy. Mogę ich zapewnić, że w każdych zawodach dajemy z siebie wszystko. Brak rezultatów jest tak samo frustrujący dla nich, jak i dla nas samych. Na pewno nadal będziemy ciężko pracować i wierzę, że prędzej czy później wyniki przyjdą same - zakończył Fredrik Lindgren.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!
Szybkie maszyny....no trochę Ci Fredka do tego brakuje... ale może jakiś cud...
pozdrawiam z Leszna
Zapraszam do wytypowania VIII kolejki EE osoby, które już się w to bawią oraz nowe osoby.