Zmora: Nermark może wrócić za 3 tygodnie

W niedzielę [tag=860]Stal Gorzów[/tag] podejmie Lechmę Start Gniezno. W tym meczu nie pojedzie Daniel Nermark, za którego stosowane będzie zastępstwo zawodnika. Nie wiadomo dokładnie, kiedy Szwed wróci do jazdy.

- W najgorszym wypadku przerwa może trwać aż sześć tygodni - poinformował nas prezes gorzowskiego klubu, Ireneusz Maciej Zmora. Jest jednak szansa, że ten czas zostanie skrócony. - Może uda nam się to skrócić do 2-3 tygodni. Daniel przeszedł u nas wstępne badania. Postanowił jednak pojechać do swojego lekarza do Szwecji. Czekamy na jego opinię, ile to może potrwać - przyznał włodarz.

Jak już wspominaliśmy, w przypadku Daniela Nermarka zastosowany zostanie przepis o Zastępstwie Zawodnika. Patrząc na ostatnie fatalne występy doświadczonego Szweda na Stadionie im. Edwarda Jancarza może to wyjść gorzowianom na dobre. Prezes jest jednak innego zdania. - To nieszczęście. Sytuacja jest wymuszona kontuzją. Uważamy, że Daniel Nermark to zawodnik, którego stać na zdobycie 10 punktów w każdym meczu. Udowadniał to w poprzednim sezonie w Częstochowie. Nie czuł się dobrze na naszym torze, który był zbyt mocno przemoczony. Podczas wyjazdowego meczu w Toruniu pokazał zaś, że potrafi ścigać się z najlepszymi - przypomniał sternik Stali.

Problemem 36-latka okazywał się być trudny gorzowski tor. Zresztą nie tylko jemu sprawiał on kłopoty. Nawierzchnia była tajemnicza zarówno dla gości, jak i dla gospodarzy, a tym samym bardzo niebezpieczna. Podczas starć gorzowian z PGE Marmą Rzeszów i Fogo Unią Leszno oglądaliśmy kilka upadków, a wielu zawodników nie potrafiło płynnie pokonywać łuków. Z czego to wynikało? Czy Stal w niedzielę odzyska wreszcie atut własnego toru? - Przy dwóch pierwszych kolejkach plany przygotowana toru tak, jak sobie tego byśmy życzyli pokrzyżowała nam pogoda. Mam nadzieję, że tym razem ten tor będzie sprzyjał naszym zawodnikom - wyjaśnił.

Na koniec sternik gorzowskiej Stali podkreślił, że nie chce już widzieć, jak klub z Grodu nad Wartą przegrywa spotkania u siebie i ufa, iż los jego zespołu się odwróci. - Nie może być innych przewidywań, jak zwycięstwo. Dwukrotnie przeżyliśmy już gorycz porażki na własnym torze, przed naszą publicznością. Tyle wystarczy. Zawodnicy naszej drużyny niejednokrotnie pokazywali, że potrafią jeździć i mam nadzieję, że w Tarnowie nastąpiło przełamanie, a w niedzielę na meczu z Gnieznem zobaczymy już inny, silniejszy zespół - zakończył Ireneusz Maciej Zmora.

Ireneusz Maciej Zmora wierzy, że to już koniec porażek Stali na własnym torze
Ireneusz Maciej Zmora wierzy, że to już koniec porażek Stali na własnym torze
Źródło artykułu: