Kolejne polskie podium? - zapowiedź Grand Prix Europy w Bydgoszczy

Po dwóch sezonach absencji Bydgoszcz znów staje się areną zmagań cyklu Grand Prix. Pierwsza runda w Auckland zakończyła się triumfem Jarosława Hampela przed Tomaszem Gollobem. Jak będzie tym razem?

W tym artykule dowiesz się o:

Już tylko godziny dzielą nas od kolejnego aktu sztuki pod tytułem "Indywidualne Mistrzostwa Świata". Kurtyna (w tym przypadku taśma) pójdzie w górę o godzinie 19:00. W rolach głównych szesnastka wspaniałych, wśród których Polska będzie mieć czterech aktorów. Po sezonach przerwy światowy speedway w najlepszym wydaniu powraca do Bydgoszczy. Po raz ostatni elita sportu żużlowego na obiekcie przy ul. Sportowej rywalizowała w sezonie 2010, kiedy to dominator tego toru, a zarazem legenda miejscowej drużyny, Tomasz Gollob sięgał po swój pierwszy tytuł IMŚ. Będzie to druga odsłona tegorocznej batalii o miano czempiona globu. Pierwsza runda odbyła się w nowozelandzkim Auckland niemal miesiąc temu (23 marca). Wówczas to właśnie reprezentanci Polski w osobach Jarosława Hampela i wspomnianego Golloba w takiej właśnie kolejności zajęli dwie pierwsze pozycje. Podium uzupełnił kolejny z faworytów sobotnich zawodów - Duńczyk Nicki Pedersen.

- Długo tutaj nie jeździłem, więc staram się maksymalnie dopasować swoją jazdę i starty, żeby to wszystko współgrało. W tej chwili wydaje się, że jest OK. Ścieżek tutaj nie ma, bo ten tor jest już inaczej ułożony. Pogoda jest taka, jaka jest, stąd takie przygotowanie toru. Jest on jednak równy dla wszystkich - ocenił stan toru w Bydgoszczy Tomasz Gollob.

Tomasz Gollob zna tor w Bydgoszczy jak nikt inny
Tomasz Gollob zna tor w Bydgoszczy jak nikt inny

Dość ostrożnie o swoich szansach wypowiada się Hampel. Zawodnik Stelmet Falubazu Zielona Góra podkreślił, że na ogół nie osiągał sukcesów w Bydgoszczy. Polak liczy jednak na poprawę tej sytuacji. - Trudno cokolwiek wyrokować przed zawodami, bo wszyscy rywale będą chcieli jechać dobrze. Bydgoski tor nie był nigdy dla mnie szczęśliwy i nie jechałem tutaj wystarczająco dobrze, żeby zajechać chociażby do finału. Chciałbym, żeby to się jutro w końcu zmieniło.

Wyniki Grand Prix Nowej Zelandii nie do końca odzwierciedlają obecny układ sił. Najlepszym przykładem na to powinien być Emil Sajfutdinow. Rosjanin w Auckland był dopiero jedenasty, a teraz stawiany jest w roli jednego z pretendentów, o ile nie głównego faworyta do triumfu przy ul. Sportowej. To właśnie on był bohaterem inauguracyjnej rundy ENEA Ekstraligi. W dodatku, tego chyba nikomu przypominać nie trzeba, przez lata stanowił o sile Polonii, którą opuścił minionej zimy. Podobnie sprawa ma się w przypadku Nielsa Kristiana Iversena, gdyż w Auckland był dopiero dziesiąty, a w ligowym boju zeszłej niedzieli zdobył aż 16 punktów.

Z kolei zamykający stawkę finalistów GP Nowej Zelandii Darcy Ward startował będzie z kontuzjowanym kciukiem. To właśnie jego występ był największą niewiadomą, jednak młody Australijczyk zdecydował się na jazdę ze specjalnym usztywnieniem kontuzjowanego palca.

Tylu powodów do radości co Gollob i Hampel nie miał inny reprezentujący Polskę stały uczestnik cyklu. Krzysztof Kasprzak rywalizację rozpoczął od jedenastego miejsca. Również jego postawa ligowa nie stawia go w gronie faworytów do walki o najwyższe cele. Jego zdaniem żużlowcy nie mieli jeszcze na tyle jazdy, by przedwcześnie przydzielać miejsca na podium. Według "Kaspera" kluczową sprawą będzie przygotowanie sprzętu i dyspozycja dnia. - Nie ma co rozmawiać o faworytach turnieju. Jesteśmy na takim etapie, że każdy ma za mało jazdy i kto trafi pierwszy z zębatkami, ten wygra. Fajnie mi się jeździ w Bydgoszczy i jutro również postaram się zrobić dobry wynik. Mam dobry team, ja również dobrze jadę, więc powinno być dobrze - powiedział w piątek Kasprzak.

Z "dziką kartą" niemal tradycyjnie wystartuje zawodnik reprezentujący kraj organizatora. W tym przypadku będzie to Krzysztof Buczkowski. zawodnik składywęgla.pl Polonii Bydgoszcz stawia przed sobą dość ambitny cel. - Chciałbym jutro dobrze się zaprezentować, a przede wszystkim równo punktować, żeby dało mi to wejście do półfinału. Dla mnie jest to bardzo ważne i na razie skupiam się tylko na tym - oznajmił "Buczek" tuż po treningu.

Swoje zadowolenie z powodu powrotu Bydgoszczy w szeregi organizatorów zawodów cyklu Grand Prix wyraził czterokrotny Indywidualny Mistrz Świata. Barry Briggs zachował powściągliwość w typowaniu faworytów GP Europy. - Powrót Bydgoszczy do grona organizatorów Grand Prix to bardzo dobra decyzja. Może  zobaczymy jutro trochę "magii" w wykonaniu Tomasza Golloba. Ciężko w tej chwili przewidywać, kto będzie grał jutro pierwszoplanowe role. Obecny żużel jest kompletnie inny niż ten, kiedy ja startowałem. Zawodnicy są kompletnie inni, no i przede wszystkim jeździ się dużo szybciej - ocenił Nowozelandczyk.

Andreas Jonsson wygrał turniej w Bydgoszczy w 2010 roku
Andreas Jonsson wygrał turniej w Bydgoszczy w 2010 roku

Swoje na pewno będzie chciała pokazać frakcja młodszych zawodników. "Młode wilki", o których mowa to tacy zawodnicy jak Martin Vaculik czy Tai Woffinden. Obaj w ligowych bojach prezentowali się dość skutecznie, co z pewnością będą chcieli przełożyć na Grand Prix. Jednak w walce o IMŚ wciąż liczą się "starzy wyjadacze". Jednym z nich jest mistrz sprzed dwóch lat - Greg Hancock. Warto w tym miejscu nadmienić, że Amerykanin jest świeżo upieczonym zawodnikiem Gryfów, a więc ma za sobą więcej treningów na bydgoskim torze niż pozostała część listy startowej.

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Lista startowa:
1. Fredrik Lindgren (Szwecja)
2. Martin Vaculik (Słowacja)
3. Greg Hancock (USA)
4. Chris Holder (Australia)
5. Krzysztof Buczkowski (Polska)
6. Krzysztof Kasprzak (Polska)
7. Tomasz Gollob (Polska)
8. Nicki Pedersen (Dania)
9. Jarosław Hampel (Polska)
10. Emil Sajfutdinow (Rosja)
11. Darcy Ward (Australia)
12. Andreas Jonsson (Szwecja)
13. Niels Kristian Iversen (Dania)
14. Antonio Lindbaeck (Szwecja)
15. Matej Zagar (Słowenia)
16. Tai Woffinden (Wielka Brytania)

Rezerwowi:
17. Szymon Woźniak (Polska)
18. Mikołaj Curyło (Polska)

Początek zawodów: godz. 19.00

Sędzia: Krister Gardell (Szwecja)
Prezydent Jury FIM: Armando Castagna (Włochy)

Informacje o torze:
Długość: 348 m
Szerokość na prostych: 12 m
Szerokość na łukach: 15 m

Bieg po biegu:

BiegPole APole BPole CPole D
1 Lindgren Vaculik Hancock Holder
2 Buczkowski Gollob Kasprzak Pedersen
3 Sajfutdinow Ward Hampel Jonsson
4 Zagar Lindbaeck Woffinden Iversen
5 Iversen Lindgren Buczkowski Hampel
6 Lindbaeck Sajfutdinow Vaculik Kasprzak
7 Ward Zagar Gollob Hancock
8 Holder Pedersen Jonsson Woffinden
9 Kasprzak Woffinden Lindgren Ward
10 Jonsson Buczkowski Zagar Vaculik
11 Pedersen Hampel Hancock Lindbaeck
12 Iversen Holder Sajfutdinow Gollob
13 Gollob Jonsson Lindbaeck Lindgren
14 Vaculik Iversen Pedersen Ward
15 Woffinden Hancock Sajfutdinow Buczkowski
16 Hampel Kasprzak Holder Zagar
17 Lindgren Pedersen Zagar Sajfutdinow
18 Hampel Vaculik Gollob Woffinden
19 Hancock Jonsson Iversen Kasprzak
20 Buczkowski Lindbaeck Ward Holder

Źródło artykułu: