Szwed w meczu z Orłem Łódź był bliski zdobycia kompletu punktów. - Jestem bardzo zadowolony z moich startów. Już od pierwszych biegów czułem się bardzo dobrze spod taśmy i później wystarczyło dalej pracować na torze, by dowieźć 5:1. Niestety w trzynastym wyścigu wyszło nieporozumienie z Arturem Mroczką. Powinniśmy zamienić się pozycjami, ale tego nie zrobiliśmy i zrobiło 3:3. To się jednak zdarza - przyznał kapitan Renault Zdunek Wybrzeża Gdańsk w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
Bardzo ważne dla Thomasa H. Jonassona jest to, aby podczas biegów pomagać kolegom na torze. Próbkę swoich możliwości pokazał w niedzielę. - To jeden z kroków, które chcę wykonać podczas gdy jestem kapitanem tej drużyny. Chcę bardziej pomagać na torze kolegom z zespołu. Powoli to idzie do przodu. Jadąc zespołowo można zdobyć o wiele więcej punktów dla drużyny - zauważył żużlowiec, który w jednym z wyścigów świetnie asekurował Marcela Szymko. - Widziałem go w jego pierwszym biegu i miał naprawdę dobrą prędkość! Nie bałem się, że w wyścigu ze mną w jakikolwiek sposób mnie spowolni. Wystarczyło wypuścić go do przodu - opisał sytuację.
Gdańszczanie wygrali mecz 52:38. Przed spotkaniem wiele osób typowało wyższe zwycięstwo czerwono-biało-niebieskich. - Mieliśmy trochę problemów. Renat Gafurow miał defekt na prowadzeniu i stracił swój najlepszy motocykl, do tego ta sytuacja w trzynastym wyścigu… Krystian Pieszczek też będzie już tylko mocniejszy. Wiem, że miał trochę problemów z motocyklami, ale chcę się w ten temat jeszcze bardziej zagłębić, by dowiedzieć się więcej i z nim o tym porozmawiać. Jak będziemy walczyć drużynowo, nikt nie będzie miał kontuzji, to w każdym meczu zdobędziemy sporo punktów - zapowiada Jonasson.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!