Walka o zwycięstwo do ostatniego biegu - relacja z meczu GKM Grudziądz - Lokomotiv Daugavpils

GKM Grudziądz pokonał na własnym stadionie Lokomotiv Daugavpils 49:41. Zwycięstwo jednak nie przyszło łatwo, gdyż dopiero w ostatnim wyścigu para Kościuch-Harris zapewniła triumf miejscowym.

Tuż przed rozpoczęciem spotkania okazało się, że nie wystąpi kontuzjowany Andriej Karpow. W miejsce Ukraińca pojawił się w składzie Kevin Woelbert. - Na siłę Andriej może i mógłby pojechać, ale nie chcieliśmy ryzykować, bo mogłaby ta ręka odezwać się w trakcie zawodów się i byłoby jeszcze ciężej. Uważam, że do Rawicza już pojedzie - powiedział Robert Kempiński. Przed spotkaniem do publiczności przemawiał prezydent miasta Grudziądz - Robert Malinowski, który oficjalnie rozpoczął sezon żużlowy w Grudziądzu.

Początek zawodów wskazywał na to, że gospodarze bez większych problemów pokonają rywali, gdyż po czterech biegach było już 17:7. Niezwykle skuteczną jazdę zademonstrował Hubert Łęgowik, który po dwóch startach był niepokonany.
- Co do mojego występu to jestem zadowolony, oprócz ostatniego biegu, złośliwość rzeczy martwych. Trzeba pracować dalej i wygrywać kolejne mecze - podsumował wychowanek częstochowskiego Włókniarza.

Kolejne wyścigi miały charakter remisowy. Walki było jak na lekarstwo, a o końcowym sukcesie w głównej mierze decydowało wyjście spod taśmy. Najwięcej emocji dostarczał kibicom Chris Harris. Brytyjczyk nawet jak zaspał na starcie, to potrafił skutecznie wyprzedzać. Przekonać mógł się o tym w biegu siódmym Kjastas Puodżuks, który na drugim okrążeniu stracił prowadzenie na rzecz rywala. Harris bliski zwycięstwa był także w gonitwie dziewiątej, jednak tym razem Wadim Tarasienko na ostatnich metrach zdołał odzyskać utraconą lokatę.

Przełomowym momentem spotkania był bieg jedenasty. Po starcie prowadził Roman Povazhny. Za jego plecami znajdował się Tomasz Chrzanowski, któremu po raz drugi w tym spotkaniu zdefektował motocykl. Tym razem jednak zawodnikowi zerwał się łańcuch i przeleciał przez kierownicę. Jadący za nim Scott Nicholls i Maksim Bogdanow nie zdołali się uchronić przed upadkiem. Na szczęście wszyscy zawodnicy opuścili tor o własnych siłach i byli zdolni do dalszej jazdy. - Zaczęło się dziać coś niedobrego z silnikiem. Motocyklu uzyskał tak wysokie obroty, że chwilę przed upadkiem pomyślałem, że chyba nie dojadę do mety. Urwał się łańcuch, przeleciałem przez kierownice. Cała sytuacja zdarzyła się w niefortunnym miejscu, gdzie nie ma większej możliwości ominięcia. Na prostej zawodnicy jadą praktycznie jednym torem i nie przy krawężniku - relacjonował Chrzanowski, który jako sprawca przerwania wyścigu został wykluczony. W powtórce osamotniony Nicholls nie sprostał rywalom i od tego momentu goście zaczęli systematycznie odrabiać straty.

Przed biegami nominowanymi było już tylko 41:37. Grudziądzanie w czternastym wyścigu mogli przypieczętować zwycięstwo, jednak na ostatnich metrach Kjastas Puodżuks zdołał wyprzedzić Nichollsa. - Jechałem z tyłu i czekałem na moment, żeby zaatakować po zewnętrznej. Zrobiłem to i mi się udało, jestem bardzo zadowolony z tego biegu - ocenił zawodnik Lokomotivu.

Ostatni bieg był zatem decydujący. W obozie grudziądzkim jechali jednak bardzo dobrze dysponowani Norbert Kościuch i Chris Harris, którzy nie dali się zaskoczyć i pewnie zwyciężyli. Wyścig rozegrany został na raty, gdyż w pierwszym podejściu jadący na drugiej pozycji Roman Povazhny zahaczył o bandę i upadł na tor. Ostatecznie grudziądzanie pokonali zespół z Daugavpils 49:41. Wynik z pewnością mógł być wyższy, jednak o sporym pechu może mówić Tomasz Chrzanowski, któremu dwukrotnie defektowały motocykle na punktowanych pozycjach. Lokomotiv zdążył jednak przyzwyczaić grudziądzkich kibiców, do skutecznej jazdy w drugiej części zawodów, ponieważ w ubiegłych latach było podobnie.

Wśród gospodarzy na wyróżnienie zasługują przede wszystkim Chris Harris i Norbert Kościuch, którzy nie uznawali straconych pozycji. Solidny występ zaliczył także Scott Nicholls. Sporą niespodzianką jest dobra dyspozycja Huberta Łęgowika. Młody zawodnik w zespole z Grudziądza startował jako gość i już w pierwszym swoim spotkaniu zaskarbił sobie sympatię kibiców. - Cieszymy się z wygranej. Wiadomo, że na początku wyglądało to trochę lepiej. Sami wiemy, że rok temu było podobnie, kiedy po dziesiątym biegu goście się dopasowali. Musimy wygrywać większą ilością punktów - zaznaczył trener GKM-u.

W zespole z Daugavpils zabrakło punktów Andrzeja Lebiediewa, który jeszcze w sobotę był najskuteczniejszym zawodnikiem swojej drużyny w treningu punktowanym w Bydgoszczy. Na pewno więcej można było spodziewać się także po występie Romana Povazhnego. - Jechaliśmy na wyjeździe z drużyną, która ma ambicje awansować do ekstraligi. Mają bardzo dobrych zawodników. Jeżeli chodzi o nasz zespół to myślę, że w kolejnych meczach będzie jeszcze lepiej - zauważył Nikołaj Kokin.

GKM Grudziądz - Lokomotiv Daugavpils 49:41

Lokomotiv Daugavpils:

1. Joonas Kylmaekorpi - 8+1 (1,3,2,1*,1)
2. Maksim Bogdanow - 5+1 (2,0,1,2*)
3. Roman Povazhny - 7 (1,3,0,3,w)
4. Wadim Tarasienko - 6+1 (d,1,3,2*,0)
5. Kjastas Puodżuks - 10 (0,2,2,3,3)
6. Andrzej Lebiediew - 5 (2,1,0,2)
7. Iwan Pleszakow - 0 (0,-,0)

GKM Grudziądz:
9. Chris Harris - 12 (3,3,2,1,3)
10. Tomasz Chrzanowski - 2+1 (d,1,1*,w)
11. Norbert Kościuch - 12+2 (3,1*,3,3,2*)
12. Kevin Woelbert - 6+2 (2*,2,1,0,1*)
13. Scott Nicholls - 10+1 (2*,2,3,1,2)
14. Mateusz Rujner - 1 (1,0,0)
15. Hubert Łęgowik - 6 (3,3,d)

Bieg po biegu:
1. (68,78) Harris, Bogdanow, Kylmaekorpi, Chrzanowski (d/1) 3:3
2. (69,38) Łęgowik, Lebiediew, Rujner, Pleszakow 4:2 (7:5)
3.
(69,40) Kościuch, Woelbert, Powazhny, Tarasienko (d/4) 5:1 (12:6)
4. (69,03) Łęgowik, Nicholls, Lebiediew, Poudżuks 5:1 (17:7)
5. (69,81) Kylmaekorpi, Woelbert, Kościuch, Bogdanow 3:3 (20:10)
6. (69,41) Powazhny, Nicholls, Tarasienko, Rujner 2:4 (22:14)
7. (68,84) Harris, Poudżuks, Chrzanowski, Lebiediew 4:2 (26:16)
8. (70,84) Nicholls, Kylmaekorpi, Bogdanow, Łęgowik (d/4) 3:3 (29:19)
9. (69,37) Tarasienko, Harris, Chrzanowski, Powazhny 3:3 (32:22)
10. (69,03) Kościuch, Poudżuks, Woelbert, Pleszakow 4:2 (36:24)
11. (69,28) Powazhny, Bogdanow, Nicholls, Chrzanowski (w) 1:5 (37:29)
12. (68,81) Kościuch, Lebiediew, Kylmaekorpi, Rujner 3:3 (40:32)
13. (69,34) Poudżuks, Tarasienko, Harris, Woelbert 1:5 (41:37)
14. (71,05) Poudżuks, Nicholls, Woelbert, Tarasienko 3:3 (44:40)
15. (69,75) Harris, Kościuch, Kylmaekorpi, Powazhny (w) 5:1 (49:41)

Sędzia: Jerzy Najwer (Gliwice)
NCD: 68,78 s. - Chris Harris w I wyścigu
Widzów: 5 500.
Startowano według pierwszego zestawu.

Komentarze (48)
avatar
Chudawy
16.04.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No Ozil nie schodzi po niżej poziomu...Forma trzaskająca... 
avatar
__Oko__ Cyklonu
16.04.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Chrzanowski - Niegdyś świetnie zapowiadający się młodzik i później senior, dziś wstyd i nędza, nawet na 1 ligę. Facet kompletnie się zagubił. 
avatar
Nightmare
15.04.2013
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
cienutenko skoro ruskowie z 1 zawodnikiem prawie wygrywaja u "faworyta" ale coz ekstraliga dla grudziadza taki choi 
avatar
paawloo123
15.04.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
no było blisko tragedii,ale dobrze że wygrana jest.Oby tak dalej,ale trzeba wygrywać bardziej spokojnie. 
avatar
StartGnzno
15.04.2013
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
po co wam w grudziądzu extraliga? nie nadajacie sie pod każdym względem tak samo jak my... wybrzeże także. dno, syf i 3 metry mułu...