Przed gorzowskim balem: Marzeniem Władysława Komarnickiego jest zebrać 165 tys.

Już w najbliższą sobotę odbędzie się VII Bal Charytatywny Stali Gorzów na rzecz gorzowskiego Hospicjum Św. Kamila. Gwiazdą wieczoru będzie zespół Zakopower.

Pierwszy bal charytatywny zorganizowany przez Stal Gorzów miał miejsce w 2007 roku. Wtedy Hospicjum Św. Kamila zarządzała siostra Michaela Rak. - Inspiratorem tej imprezy była siostra Michaela Rak, która przyszła, żebym dodatkowo pomógł Hospicjum. Tak mnie natchnęła, że na posiedzeniu zarządu postanowiliśmy, że zorganizujemy bal - wspominał Władysław Komarnicki, honorowy prezes Stali Gorzów. - Pierwszy bal był ogromną improwizacją. Gdyby dzisiaj tak przygotowano bal to chyba bym tych młodych ludzi pozabijał - dodawał z uśmiechem. - Już wtedy wiedziałem, że ten bal musi mieć miejsce - stwierdził były sternik żółto-niebieskich.

W najbliższą sobotę odbędzie się już siódma edycja tego przedsięwzięcia. - Młodzi ludzie od rana do nocy ciężko pracują, aby ten bal był zorganizowany profesjonalnie. Ja od dwóch miesięcy chodzę po ludziach biznesu, ludziach życzliwych, którzy od lat są wrażliwi - tłumaczył Władysław Komarnicki. Pomysłodawca balu zdradza, że jednak nie zawsze jest wygranym podczas rozmów. - Nasze rozmowy nie zawsze kończą się wartością dodaną. Część osób mówi mi: "Panie prezesie, nikt tak nie rozumie sytuacji ekonomicznej jak pan, który jest w tym biznesie 25 lat". To jest najgorszy tekst, jaki mogę usłyszeć. Po tym wiem, że zostaje nam przyjacielska pogawędka - komentował honorowy prezes gorzowskiego klubu.

W poprzednim roku na rzecz Hospicjum udało się zebrać około 187 tysięcy złotych. Jak będzie tym razem? - Ta dwumiesięczna "kolęda" pozwala mi spotkać się z panem dyrektorem Markiem Lewandowskim z dużą dozą optymizmu. Myślę, że nie powinno być gorzej niż w ubiegłym roku. Aż się wierzyć nie chce, że udało mi się skumulować sumę, którą na początku balu przedstawię - zapowiadał Władysław Komarnicki. - Ci chorzy i to Hospicjum ma szczęście, że takie osoby jak pan Władysław Komarnicki się znalazły i doprowadziły do wysokiego poziomu tej imprezy - mówił Marek Lewandowski, dyrektor Hospicjum Św. Kamila w Gorzowie.

Władysław Komarnicki, honorowy prezes Stali Gorzów oraz Marek Lewandowski, dyrektor Hospicjum Św. Kamila, a na stole część gadżetów na licytację
Władysław Komarnicki, honorowy prezes Stali Gorzów oraz Marek Lewandowski, dyrektor Hospicjum Św. Kamila, a na stole część gadżetów na licytację

Władysław Komarnicki bardzo chętnie gra w tenisa i dlatego w poprzednim roku rakieta Karoliny Woźniackiej nie mogła znaleźć innego właściciela. Okazuje się, że w tym roku ponownie ten gadżet trafi "pod młotek". - W zeszłym roku moja żona licytowała rakietę Karoliny Woźniackiej. Wtedy mówiła, że przekażemy ją dla którejś z wnuczek. Dzisiaj jednak udało mi się namówić żonę, żeby tę rakietę ponownie przekazać na licytację. Wylicytowałem ją za 5 tysięcy, ale liczę, że w tym roku osiągnie ona co najmniej 10 tysięcy - powiedział pomysłodawca i główny organizator balu. To jednak nie jedyna rakieta, jaka pojawi się w sobotę podczas licytacji. - Osobiście udało mi się dotrzeć do ojca Jerzego Janowicza, który przekazał nam rakietę. "Panie prezesie, to jest jedna z tych rakiet, które Jerzy miał w Paryżu" - zapewniał mnie. Ojciec Jerzego Janowicza przyznał także, że jest pod wrażeniem tego, co robimy w Gorzowie - komentował Komarnicki.

Podczas balu do wylicytowania będą także gadżety od najważniejszych osób w państwie. Prezydent RP Bronisław Komorowski przekazał długopis, natomiast Premier Donald Tusk przekazał naszyjnik firmy Kruk.

Długopis Prezydenta RP Bronisława Komorowskiego
Długopis Prezydenta RP Bronisława Komorowskiego

Ponadto będzie wiele licytacji związanych z żużlem, m. in. plastron Tony Rickardsson z jego pożegnalnego turnieju, tafla szkła z autografami uczestników Grand Prix 2012 w Gorzowie, a także czapeczka zmarłego w 2012 roku Lee Richardson. Do tego wiele innych gadżetów związanych z czarnym sportem, przekazanych m. in. przez Emila Sajfutdinowa, Nielsa Kristiana Iversena, czy Tomasza Golloba. Licytowane także będą książki Władysława Komarnickiego. - Uzgodniłem, że przynosimy na bal moich 50 książek i za każdy osobisty autograf pierwszy raz w życiu będę brał opłatę. Każdy pieniądz, który możemy zebrać jest tą wartością dodaną, z której się cieszymy - zdradził były włodarz żółto-niebieskich.

Tafla szkła z autografami uczestników FIM Gorzów Speedway Grand Prix of Poland z 2012 roku
Tafla szkła z autografami uczestników FIM Gorzów Speedway Grand Prix of Poland z 2012 roku

Tomasz Gollob będzie obecny podczas sobotniego balu, z czego cieszy się Władysław Komarnicki. - Na moje zaproszenie przyjedzie Tomasz Gollob. Bardzo się ucieszyłem, że Tomek też będzie na tym balu. Zadzwoniłem do Tomasza Golloba, ponieważ wiedziałem, że ma pewien cykl przygotowań i bałem się, że wyjedzie do Hiszpanii. Powiedział mi jednak: "Panie prezesie, gdybym był w Hiszpanii to bym przyjechał na ten bal nawet z Hiszpanii". Dodał także, że musi uzgodnić to z nowym klubem, a to świadczy o tym, jak on profesjonalnie podchodzi do tego sportu - mówił honorowy prezes Stali.

W sobotę w Gorzowie, podczas balu, obecni będą także zawodnicy żółto-niebieskich. Nie jest jednak jeszcze pewne czy wszyscy reprezentanci Stali na sezon 2013 będą obecni. - Jeżeli kogoś nie będzie to znaczy, że nie utożsamia się z naszą drużyną - żartował Władysław Komarnicki. Na pewno będzie Krzysztof Kasprzak, nowy kapitan Stali, dla którego ubiegłoroczny bal charytatywny był pierwszym. - Pierwszy raz uczestniczę w takim balu. Jest to szczytny cel i na pewno bardzo dobra inicjatywa - mówił roku temu "Kasper".

Bal charytatywny to także występ zespołu. W tym roku gwiazdą wieczoru będzie zespół Zakopower. - Bardzo chciałbym podziękować panu dyrektorowi handlowemu Michałowi Kuglerowi, który w moim imieniu prowadził negocjacje z zespołem Zakopower. Gdyby chcieli wziąć tyle, ile biorą, to na pewno nie byłoby nas stać. Jest to w miarę przyzwoita cena, żebyśmy mogli ich zaprosić i w ten sposób podziękować wszystkim ludziom, którzy będą sponsorować Hospicjum - powiedział Władysław Komarnicki.

Najważniejszą licytacją będzie motocykl "Kamil". Motocykl, który stał się tradycją balu i jest licytowany co roku. W zeszłym roku ta żużlowa maszyna została wylicytowana za 31,5 tysiąca złotych. - Wiem, że jest też spore zainteresowanie licytacją motocykla "Kamila" - oznajmił pomysłodawca balu. W sumie, przez sześć edycji, na rzecz Hospicjum udało się zebrać około 835 tysięcy złotych. - Marzeniem Władysława Komarnickiego jest zebrać 165 tysięcy, dlatego, że wówczas przekroczymy milion złotych - mówił honorowy prezes Stali. - Wierzę w to, że nam się uda - zakończył Władysław Komarnicki.

Początek sobotniego balu o godzinie 20, w auli gorzowskiego AWF-u. Obecnie na liście przedmiotów znajduje się około 37 pozycji, jednak nie jest to lista ostateczna, ponieważ do VII Balu Charytatywnego pozostaje jeszcze kilka dni.

Komentarze (23)
avatar
Adaś Miałczyński
25.01.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
kiniu masz rację kto jak kto ale Honorowy wie najlepiej jak pieniądze są potrzebne w interesie od 25 lat przecież to nie prezesi są dobrzy tylko kasa rządzi w tym kraju 
avatar
Nick Login
25.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
i przy tym władek zostań.bale charytatywne lepiej ci wychodza niż prowadzenie klubu. 
avatar
Kali112
24.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Słaba wypowiedź panie PaczPan. Nic o podłości Falubazu? Czekam na poprawę formy :) 
avatar
JACHO757
24.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
no wreszcie mowi normalnie i niema podtekstow falubazu wladek ty mordo moja polubilem cie 
avatar
bachus
24.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
A Tadziu j. da czek z budżetu miasta na 100 tys.zł. jak w ubiegłym roku bez zgody radnych.Ponadto inicjatywa bardzo słuszna,bez bicia rekordów ubiegłorocznych.